Archiwalnie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Miejsce, w którym jedyną przeszkadza jest twa wyobraźnia.
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Trudne początki..

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Lut 23, 2016 9:33 pm

First topic message reminder :

Czarne spodnie, wysokie skórzane kozaki sięgające kolan z klamrami nie koniecznie służącymi za ozdoby. Skórzany gruby pas na biodrach do którego miała przymocowane dwie katany, biała podkoszulka na ramiączka przez którą przebijał lekko czarny koronkowy stanik i narzucona luźno męska czarna koszula z podwiniętymi za łokcie rękawami. Na to wszystko miała czarny szczelny płaszcz z kapturem pod którym skrywała swe brązowe długie do pasa włosy. Spod krawędzi kaptura wystawały niebieskie ślepka jasno błyszczące, nieco zmrużone. Teraz bacznie obserwujące wielkie drewniane masywne drzwi tawerny. Otworzyła dłonią odzianą w skórzaną rękawicę bez palców i weszła do środka podchodząc do lady i siadając na jednym z taboretów. Poczekała cierpliwie aż podszedł do niej barman i z uśmieszkiem zajrzał zaciekawiony pod kaptur zderzając się z intensywnie niebieskimi ślepkami.
- ohooo.. panienka nie zabłądziła czasem ? - spytał z rozbawieniem w łosie opierając się na łokciach tak aby lepiej się jej przyjrzeć. Na co dziewczyna zsunęła kaptur i uśmiechnęła się bardzo łagodnie do typa wyjmując zza płaszcza poniszczony rysunek jakiegoś oprycha.
- szukam tego mężczyzny.. podobno się tu gdzieś kręci.. - na jej słowa i rysunek barman aż zbladł, krople potu zaczęły ściekać po jego czole.
- lepiej już idź.. takie dziewczynki jak ty nie powinny się mieszać w sprawy które cię nie dotyczą.. - warknął pokazując jej drzwi i miętoląc kawałek papieru rzucił nim prosto do kosza. Kątem oka spoglądając w jakimś kierunku na ułamek sekundy, co zaciekawiło ją i pomknęła wzrokiem za nim nadziewając się spojrzeniem na osobę której szukała. Uśmiech przeszedł w wąską linię i oczka błysnęły zaskoczone, może nutka zadowolenia się w nich pojawiła. Szukałą tego typa bo była na jego głowę nagroda, chodź nie za wysoka to jednak wystarczająca aby było ją stać na dalszą podróż i jakieś zakupy.
- dziękuję za pomoc.. - powiedziała zsuwając się z taboretu ale zamiast idąc w stronę wyjścia, ruszyła w kierunku swojego celu. Kiedy była obok niego z uśmiechem na ustach klepnęła jego ramię na tyle delikatnie aby spity rzezimieszek obrócił się w jej stronę i obdarował ją iście obleśnym, spaczonym uśmiechem nie wróżącym niczego dobrego.
- pójdziesz ze mną po dobroci czy mam już teraz ściąć ci tą pustą makówkę z ramion ? - spytała szczerząc się z zadowoleniem. Zapadła cisz jak makiem zasiał i nie koniecznie dlatego że typ pokręcił swoją głową na boki. Złapał za dłoń dziewczynę i wyszczerzył swe pożółkłe zębiska w jej stronę.
- panowie.. dziwkom w tych czasach się żarty wyostrzyły.. - parsknął z rozbawieniem i poderwał się z krzesła stając naprzeciwko niej, oblizał się i wlepił dość natarczywe spojrzenie w jej oczka.
- no.. to do rzeczy.. na kolana i ssij.. - warknął rozpinając powoli pasek u spodni. Seiyu zmrużyła ślepka i z zadowoleniem na twarzy obdarowała go niewinnym uśmieszkiem.
- tak jest szefie.. ! Ale najpierw... - powiedziała dość ochoczo wlepiając w niego spojrzenie i gdy ten tylko spojrzał przez ramię na kompanów alkoholowej imprezy aby się pochwalić sposobem wyrywania dziwek, nastolatka zaatakowała.
- tak to się robi w tych czasach.. dziwkę trzeba trzymać kru.. - urwał swą wypowiedź czując jak coś z impetem wbija się w jego splot zmuszając całą wyprostowaną sylwetkę do zgięcia się w pół niczym szwajcarski scyzoryk. Aż oparł się brodą na ramieniu napastniczki.
- ty mała.. kurwo.. - warknął czując jak nagle jej dłoń zaciska się przy jego szyi na materiale szmaty. Świat zawirował przed jego oczami kiedy został poderwany stopami z ziemi na której jeszcze przed chwilą stał twardo. Z impetem uderzył plecami o blat pobliskiego stołu. Miażdżąc szklanice i butelki pod swoimi plecami powodując że odłamki szkła powbijały się w jego ciało. Poza potężnym hukiem towarzyszącym temu, dało się słyszeć przewracające się krzesła w pobliżu.
- dałam wybór.. którego ty nie dawałeś niewinnym nastolatką.. gwałciłeś i maltretowałeś ciała niewiast.. na szczęście nagroda jest wyznaczona tylko na twoją głowę.. reszty więc nie potrzebuję.. - wyjaśniła z wrednym uśmieszkiem i spod płaszcza wyciągnęła ostrze jednej z dwóch katan.
- po.. pojebało cię.. ?! Nie możesz tego zrobić.. !!! - wywrzeszczał gdy uniosło się ostrze w powietrzu, chciał się podnieść ale ona złapała za jego długie kudły i szarpnęła w dół zmuszając na ponowne zderzenie z masywnym blatem stołu.
- o słodka ironio.. czy to nie były czasem słowa twoich ofiar.. ? - spytała z rozbawieniem i pociągnęła za jego łeb na tyle aby był wraz z szyją poza krawędzią stołu. Oczy zrobiły się większe gdy usłyszał ostatnie zdanie łowczyni a potem już tylko świst ciętego ostrzem jej katany powietrza kończące się odgłosem tryskającej krwi. Jednym ścięciem pozbawiła typa głowy. Wyjęła worek i wrzuciła ją do środka szczelnie zawiązując. Podeszłą do barmana i rzuciła mu małą sakiewkę.
- to za niepotrzebny syf.. - powiedziała z uśmiechem na ustach i wyszła ze speluny kierując się w sobie znaną stronę...

Na stole wylądował worek a po rozcięciu go ukazała się głowa zbira z listu gończego. Seiyu wyciągnęła rączkę w stronę strażnika.
- pisało żywy lub martwy.. moją zapłatę proszę.. - powiedziała czekając jakiś czas aż trzech facetów stojących za ladą dojdzie do siebie i w końcu dostała zapłatę. Przeliczyła złoto i schowała sakiewkę w bezpieczne miejsce, po czym wyszła z budynku i ruszyła przed siebie krążąc po ulicznym bazarze w poszukiwaniu informacji odnośnie swojego brata. Miała przy sobie zdjęcie oczywiście które pokazywała pytanych ludzi.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Aster




Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 7:07 pm

Drzwi wystarczyło pchnąć by się otworzyły. Demon zauważając jej rozsądną ze wszystkich opcji decyzje, zaczął powoli iść przed siebie. Oczywiście obserwował ją, co by istotka nie postanowiła nagle próby ucieczki. Szczerzył lekko zębiska w zadowoleniu. Ludzie, którzy stali nie daleko niego, od razu uciekali. Miał naprawdę dominujące, przerażające spojrzenie, wynikające jedynie z ułożenia mimiki twarzy niźli właściwej, diabelnej aury.
- No już, już, zabaweczko. Uśmiechnij się! Ciekawe kto będzie Twoim pierwszym klientem… A , właśnie, najlepsze w tym że zgodzili się na jeden fajny dodatek! Będę mógł być w pomieszczeniu z Tobą - lekko zachichotał, lecz nie należało to do miłych gestów z jego strony. Wyciągnął miecz z pochwy i przekazał jednemu ze strażników. Było ich tam o wiele więcej. Bez broni raczej poradzenie sobie z tak licznymi delikwentami graniczyło z cudem.
- Niezła sztuka… - mruknął jeden z najemników.
- Pewnie gorąca, ale widać że zaciągnięta tu mimowolnie… Więc odgryzłaby Ci jaja u podstawy gdybyś coś spróbował jej zrobić - powiedział drugi, ewidentnie bardziej doświadczony. Neutralny do sprawy.
Demonik odwrócił się na pięcie ku niej i wszedł do pomieszczenia, czekając na dziewczynę. Nikt nie miał zamiaru jej dotykać przy wejściu. Aczkolwiek intensywny wzrok mogła odczuć na swych walorach. Zjadali ją wzrokiem.
Powrót do góry Go down
Seiyushi




Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 7:19 pm

Nie patrzyła na Astera, spojrzenie błądziło po wszystkim poza jego osobą. Słysząc dodatkową niespodziewaną informację skrzywiła się jedynie na to.
- będziesz ze mną.. ale ze mnie szczęściara.. bogowie mi sprzyjają.. - wypowiedź ociekała ironią tak że nawet najbardziej skretyniały debil by ją wyczuł. Aż poczuła nieprzyjemny ucisk pod mostkiem na myśl że jakiś obcy typ będzie chciał ją macać a demona będzie na to bezkarnie spoglądał. Wymagając tego aby pozwoliła komukolwiek się zabawiać swoim ciałem. Była wściekła że wpadł na tak chory pomysł. Miała jedną opcję jeśli zrozumiała jego psychopatyczne intencje, załatwić szefa burdelu. Wszystko ładnie i pięknie jeśli znajdzie się z nim sam na sam, ale jeśli najpierw ma się dać komuś zmacać by do tego doszło to nie ma zamiaru na to przystawać. Słysząc strażników spojrzała na tego drugiego i obdarowała go o dziwo łagodnym uśmiechem. Jakby doceniała jego spostrzegawczość i cieszyła się zarazem z tego że jednak ktoś widzi w jakim jest położeniu. Weszła za Asterem i stanęła obok niego nadal nie patrząc na niego. Jej zdaniem nie zasłużył sobie nawet na przelotny wgląd w jej zabarwione zielonymi soczewkami ślepka.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 7:32 pm

Szedł. Minął istotkę, która odpowiadała za zgłoszenia. Wyglądało na to, że otrzymała już odpowiednie informacje związane z przebywaniem go w tym budynku. Idąc korytarzem, wydobywały się z drzwi jęki, wrzaski, piski i krzyki. Jedne z powodu rozkoszy, drugie z powodu brutalności partnera. Burdel pozwalał niektórym nieco mocniej zabawić się z jednorazową kochanką. Czasem kończyło się to śmiertelnie. Stanął on przy jakimś pokoju. Drewniane drzwi z wypalonym napisem "13". Wyszczerzył on szeroko kiełki i pchnął drzwi, otwierając je. W pomieszczeniu było pusto, nie licząc łóżka i szafy na ubrania z dodatkiem paru świeczek dodających nastroju. Stanął on przy drewnianym meblu i zaczął się rozbierać. Pod sobą miał typową dla złodziejaszka, czarną, skórzaną, lekką zbroje, skórzane spodnie i buty. Aż dziw, że nie odparzył sobie czegoś z nadmiaru złomu na sobie. Po tym odwrócił się plecami do ściany i o nie nimi oparł.
- Zamknij drzwi i połóż się. Cały czas mogę stąd wyjść z Tobą pod pachą i zapewnić Tobie więcej rozrywki, pozostawiając na pastwę losu innych… - tu zachichotał lekko. - Nie mogę się doczekać! Jestem taki podekscytowany! Hej, hej, Seiyushi, to będzie Twój pierwszy raz, prawda? - bezkarnie wyszczerzył swe zębiska w ohydnym, psychopatycznym uśmieszku. Był niezwykle załadowany energią. Aż strach cóżże wymyślił dla biednej dziewczyny.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 7:44 pm

Szła za nim korytarzem słysząc jęki, piski i krzyki. Aż zamknęła oczy nie chcąc słyszeć tego co było w koło niej. Nie mogła uwierzyć w to co się działo. "Jestem łowcą.. łowcą.. łowcą.. łowcą.. nie jestem dziwką za pieniądze..nie jestem taka jak one.. nie jestem.." dłonie zacisnęły się na materiale sukienki w jaką była odziana. Nie bała się śmierci, stoczenia walki z takim Asterem, nie bała się bólu i okaleczenia ale we wnętrzu aż dygotała na myśl że miałby sobie wziąć jakiś typ tylko dlatego że zapłacił jakieś psie pieniądze za bliskość z kobietą. Kiedy się zatrzymał i ona to zrobiła. Pomimo zamkniętych oczek miała wyczulone zmysły jak na człowieka. Otworzyła oczka widząc numer "13" i aż zagryzła dolną wargę. Kiedy pchnął drzwi i wszedł ona przez ułamek sekundy się zawahała. Jednak po chwili weszła za nim i zamknęła drzwi posłusznie jak na niewolnicę przystało. Podeszła do łóżka ze spuszczoną głową i powoli wgramoliła się na łóżko na czworaka. Zmieniła ułożenie ciała i ułożyła się na łóżku. Wciąż unikając spojrzenia Astera, jego pytanie sprawiło że aż zagryzła dolną wargę bardzo mocno. Kiwnęła główką potwierdzając jego domysły i spojrzała gdzieś w bok. Odgłosy skrzypiących łóżek i odgłosów wydawanych przez jęczące dziwki jak i przez wyzywających je klientów sprawiły że aż zacisnęła dłonie na pościeli mocniej. Czekała na swojego klienta o którym wspominał Aster tak ochoczo.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 7:59 pm

Patrzył na nią od samego początku. Nie zdejmował z niej wzroku. Ciągle się uśmiechał we swój sadystyczno przerażający sposób. Ewidentnie zadowolony z jej reakcji i milczenia, uciekania wzrokiem i innych elementów całej tej fantastycznej układanki. Oblizał aż on usteczka słysząc kroki dobiegające z korytarza.
- Wszystkie te dziewczyny zostały tu zaciągnięte siłą. Nie ma tu ani jednej dziwki, która zdecydowała o swym przeznaczeniu. Każda zaczynała tu jako dziewica. Wydymane przez los! Ot co! - roześmiał się, zakrywając usta aż swoją dłonią na parę chwil. - Wojowniczki, księżniczki, kucharki, zielarki! To było nieistotne! Prawie jak śmierć! A teraz posłuchaj tych jęków. Zabawne… wszystkie jęczą z zadowolenia! Rozumiesz to?! Zadowolenia! A przynajmniej większa cześć. Ich umysły zostały wyprane wraz z pierwszym pieprzeniem się! Nawet najsilniejsze z nich w tym miejscu upadały… - powiódł wzrokiem na drzwi, zaprzestając mowy. Wtem wszedł do pomieszczenia mężczyzna. Wysoki, szeroki w barach. Posiadał wiele mięśni. Był okuty w połowiczną zbroje. Twarz zakapiora, lecz przystojnego. Mocno wyrysowane linie policzkowe, ogolona broda. Włosy średniej długości w kolorze ciemnego blond. Oczy błękitne. Na jednostronnym naramienniku był wyryty symbol oddziałów. Aczkolwiek przekreślony. Znani byli wśród straży, jedni z bardziej znamienitych. Uśmiechnął się on tylko lekko i zamknął drzwi, na klucz, zaczynając się od tak rozbierać, do naga.
- Rozbieraj się - wyrzucił dość zimno, jak rozkaz, prosto do dziewczyny. Aster stał i obserwował ich poczynania z ohydnym uśmieszkiem.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 8:17 pm

Słuchała słów Demona nadal w milczeniu, nie była taka jak reszta. Doskonale znała swoją wartość jako istota jak i kobieta. Oddanie się komuś za psie pieniądze nie wchodziło w grę, nie była niewolnicą. Ale teraz jej całe ciało drżało delikatnie, serce biło mocno w piersiach ze strachu. Aż drzwi się otworzyły ukazując mężczyznę w zbroi. Oddech się pogłębił, oczy powoli zaczęły się szklić.
- Kiro.. - wyszeptała ledwo słyszalnym głosem, chodź demon mógł wyraźnie usłyszeć imię osoby która musiała dla niej tak wiele znaczyć. Gdy mężczyzna się rozebrał i wydał podobny rozkaz aż zamarła w bezruchu. Spuściła główkę, kosmki brązowych włosków zakryły oczy ale po policzkach potoczyły się łezki kapiąc na pościel. Sięgnęła dłonią do twarzy ocierając słone kropelki ściekające z oczek i nie tylko.
- chrzań się.. - powiedziała podnosząc twarz na klienta podnosząc powieki. Asterowi jak i wojownikowi ukazały się złote patrzałki.
- nie jestem dziwką.. nie jestem niczyją własnością.. tknij moje ciało a klnę się na wszystko co święte i przeklęte że żywy stąd nie wyjdziesz.. - wysyczała zmieniając pozycję na łóżku na taką która dawała możliwość ataku bydlaka który się mógłby na nią rzucić. Podkulając nóżki pod siebie w pozycji przykucniętej z dłońmi po bokach. Nie da się nikomu tknąć, na pewno nie bez walki.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 8:29 pm

I demon, jak i klient widząc to, co sobą postanowiła zaprezentować dziewczyna, uśmiechnęli się. Aster oblizał lubieżnie usta, a prawdopodobnie najemnik rozciągnął się, nagutki. Dość ładna rzeźba, wiele mięśni i blizn. Podszedł on do łóżka. Między nogami mu coś sterczało w fazie spoczynku. Choć fakt, że będzie musiał walczyć, sprawiał że cosik drgało.
- Więc tak jak mówiłeś, Rycerzyku… Jeżeli nie będzie chętna, mogę bić i się wyszaleć, co? - powiedział z zadowoleniem w głosie. Aster jedynie przytaknął. - Nie jesteś dziwką i czyjąś własnością, tylko w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie… Złotko. Słynny klan z tego co pamiętam… Zerżnę Cię z wielką chęcią… - powolutku wgramolił się nogami na łóżko, szczerząc się prawie tak przerażająco, jak sam demon. Widać, że był nafaszerowany złem. Wtem postanowił szybko rzucić się całym ciałem na dziewczynę. Chciał złapać za jej ręce i mocno naprzeć mięchem, co by nie miała możliwości do kontrataku. A że człowiek ten był doświadczony w boju i mięsisty, raczej nie wchodziło w grę odrzucenie go przez Seiyushi. Miała bardzo przekichaną sytuacje.
- Łowieczka… I łowca, i owieczka w jednym! Zostanę poetą! - zaśmiał się Aster, czekając na reakcje z jej strony.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 8:38 pm

Spojrzenie się jej zmieniło w bardziej zdeterminowane, obserwowała go z zaciekawieniem. Nie takim które pokazuje fascynację, ale takie co zdradzałoby słabe punkty przeciwnika. "Nie mam ostrzy.. ale w tym wypadku.." zaczęła w myślach.
-.. ciało mi wystarczy.. - dokończyła na głos bardziej do siebie niż do któregoś z nich. Kiedy wbił się na łóżko powoli ona od razu pochyliła sie bardziej do przodu ciałem i kiedy ten ruszył na nią i ona wybiła się w jego stronę. Wyglądało jakby leciała na niego całym ciałem, ręce za sobą. Nagle jedna z nich szybko wyprowadziła uderzenie na splot. Dzięki jego wyśmienicie wyrzeźbionemu ciału tym łatwiej było trafić w ten punkt a że pierwszy poleciał do przodu korpus to nie mógł pozwolić sobie na sparowanie jej ręki.
- spróbuj szczęścia.. - syknęła. W bojowym nastawieniu jak jeszcze nigdy w obronie swej cnoty.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyPon Lut 29, 2016 8:49 pm

Cóż. Dostał. Aż dech mu zaparło. Musiał się odchylić nieco ciałem w tył. Nie odrzuciło go, lecz cofnął się i klęknął na łóżku. Pewien organ między nogami postanowił wznieść się ku górze. Oh tak, był to ewidentnie człowiek z nieco masochistycznymi przyzwyczajeniami. Stąd pewnie tak wiele blizn. Było zatem pewne, że nie odpuści i będzie chciał więcej. Znacznie więcej. Zaśmiał się z wrażenia i pomachał głową.
- Nie spodziewałem się tak świetnego kurwa nabytku. Rycerzyku, jesteś genialny… - powiedział z szczyptą podniecenia w głosie.
- Róbcie co chcecie, ale nie uszkodź aż tak jej ciała. Mnie wasze ludzkie zabawy nadto nie robią - mruknął ze szczyptą satysfakcji, wpatrując się na walkę między nagim wojskowym a łowczynią głów.
- Chodź, drapieżna lwico… Łowieczko… pokaż mi na co Cię stać… Te uderzenie nie było wcale takie mocne - lekko się zaśmiał. Napiął swe mięśnie i ruszył. Tym razem z gardą z przodu. Wystrzelił niczym sprężyna z nóg w jej stronę. Widać, że tym razem chciał ją po prostu przygnieść rękoma, chroniąc się jak przy boksie.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 7:24 am

Nie odpuszczał a jego zachwyt sprawił że jedynie wlepiła intensywne spojrzenie w przeciwnika. "Tego mi tylko brakowało, mięśniaka ze skrzywieniami w psychice.." przeszło jej jedynie przez myśl słysząc zachwyt z jakim się obnosił w kierunku dziewczyny. Mało tego rzucił się w jej stronę rozochocony całym tym zajściem. Widać było że lubił brutalność i to w obie strony.
- matka za dużo ci po łbie dawała w dzieciństwie ? - warknęła chcąc zrobić uskok przed nim, niestety powierzchnia materaca jej to uniemożliwiła wraz z jego potężnym wybiciem się. W końcu był o wiele cięższy od niej a materac był bardzo miękki. Po prostu poślizgnęła się na śliskiej pościeli a jego napierające na nią ciało dodało impetu w zderzeniu z jej lecącym ciałem. Twarz przeciął wyraz niezadowolenia i przy upadku szybko zmieniła pozycję uginając nie mal że nóżki w kolanach. Rozkładając je na boki dość szeroko aby wylądował między jej udami. Posunięcie to byłoby dość niebezpieczne gdyby była równie roznegliżowana co on. Na całe szczęście miała na sobie bieliznę i rajstopy które uniemożliwiały mu teraz ewentualną próbę penetracji. Dodatkowo gdy tylko znalazł się na niej został ładnie opleciony nóżkami nad kośćmi miedniczymi. Ocierając się udami o jego biodra na ustach wymalował się parszywy uśmieszek. Oczy błyszczały groźnie złocistą barwą. Rękami próbowała złapać go za przedramiona wbijając pazurki aż do krwi chcąc zadać mu trochę bólu i trzymać go bardzo blisko siebie utrudniając jakikolwiek ruch względem jej ciała.
- ty skretyniały łajdaku.. jak nisko trzeba upaść aby chcieć się pieprzyć na oczach królewskiego demona.. jesteś gorszy od tych wszystkich dziwek w burdelu.. myślisz że wyjdziesz stąd żywy ? - zaśmiała się. Aura jej się kompletnie zmieniła, nawet nie wyobrażał sobie jak bardzo się zaparła aby skręcić mu kark w tej zapyziałej norze potocznie kojarzonej z burdelem. Aster przestał teraz dla niej istnieć, nie był żadnym zagrożeniem w tej chwili. Po prostu blefował i manipulował nią tak aby mieć trochę ubawu i doskonale to już widziała. Czy żyła czy umierała nie miało to najmniejszego znaczenia dla niego. Była tylko jego zabawką tak długo jak potrafiła zapewnić mu ciekawe przedstawienie. A to że nie rozumiała jego motywów to już ina kwestia. Jeśli jej przeciwnik chciał przycisnąć swoją męskość do jej krocza poczuł opór stawiany przed dziewczynę. Zacisnęła zgrabne ale umięśnione uda na jego biodrach pomiędzy żebrami a miednicą, gdzie wewnętrzne organy nie były chronione przez żadne kości. Chciała zadać mu cholerny ból w ten sposób. Już go nie zamierzała wypuszczać a jej plany sięgały o wiele dalej. Już wiedziała co zrobi dalej, tylko czekała aż się odpowiednio odsłoni.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 11:45 am

Został skutecznie zatrzymany. Choć taka kolej rzeczy mu pasowała. Bolesne oplatanie wokół miednicy. Gdzie indziej pazurki wbijające się w ręce. Aż wyszczerzył ząbki z zachwytu, postanawiając się poruszyć lekko by sprawdzić, na ile jest w stanie sobie pozwolić.
- Królewskiego Demona? Jakby mieli …w ogóle czas tutaj wstąpić, kretynko... Christopher buduje się… w elfickiej twierdzy a reszta hasa… po swym piekiełku, mordując się wzajemnie… Jestem już tak podniecony… - aż sapnął z zachwytu. Adrenalina zabuzowała w jego żyłach. Nawet jeżeli ręce miała na przedramionach i była niezwykle silna, to musiała wiedzieć, że ten osobnik również ma i w nich krzepę. Mogła spróbować z nim wojować, lecz i być pewna, że walka na dłuższą metę sprawi jej przegraną. Zaczął napierać rękoma na boki, ale i dociskające je do materacu. Tak, aby wraz z jej wypuszczeniem rączek, przycisnąć dłonie do materacu, nie pozwalając im na dalszy atak. I choć nie mógł sobie pozwolić na ocieranie się kroczami, to mógł poruszać nogami. To wykorzystał, przysuwając jedno ze swych kolan prosto do jej krocza, by kolejno mocno przycisnąć. Na całą akcję postanowił i zareagować Aster, wyciągając dziwnym trafem z szafy sztalugę, płótno oraz paletę malarską z farbami. Przysunął się on do łóżka, rozstawił, nałożył farby na drewniany przedmiocik i zaczął malować. Tak o, po prostu, ich scenę. A jako, że należał do demonów, robił to z wielką szczegółowością.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 11:59 am

Stawiała tyle oporu ile tylko potrafiła w tej sytuacji, sprawiając mu ból nic nie pomogło. Czułą jak się wiercił pod nią i poruszał się chcąc przejąć kontrolę nad sytuacją. Zaśmiała się na jego wypowiedź, kątem oka widząc co robi Aster aż ją coś zakuło w klatce piersiowej.
- Aster ! Ty żałosny skurwielu.. nie złamiesz mnie.. nie ważne co zrobisz.. !!! Twoje manipulacje na nic się nie zdadzą.. przynajmniej wiem co tobą kieruje.. przynajmniej znam twój motyw.. tak jak chciałeś.. nie licz na to.. nie licz na to Blackwell.. nawet jeśli mu się uda.. to nic to nie zmieni.. nie łódź się.. nie jestem taka łatwa jak TY ! - zakrzyknęła przez ramię wojownika prosto w stronę demona. Zrozumiała czym się kierował, wbiła pazury mocniej w jego ramiona aż do krwi. Syknęła gdy poczuła jego kolano napierające na nią.
- nie będziesz moim pierwszym.. nie teraz.. nie kiedykolwiek indziej.. moje ciało należy do kogoś innego.. - wyszeptała z rozbawieniem. Oczy rozbłysnęły niebezpiecznie i Seiyu napięła mięśnie ud oraz ramion do granic pozostając w silnym uścisku z wojownikiem.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 12:12 pm

Człowieczyna był zbyt zajęty dobieraniem się do niej i nazbyt podniecony, by zrozumieć słówka wypadające ze słów dziewczyny. Choć postanowił wykorzystać jej chwilowe przerzucenie zainteresowania na drugą osobę po to, by naprzeć mocniej swoim kolanem na jej łono. O tak, coraz mocniej i mocniej. Sam napinał mięśnie. Przez siłę ucisku na swym ciele, nie był w stanie nadto oddychać. Alenie przeszkadzał mu ten lekki dyskomfort. Natomiast Aster słysząc jej słówka lekko się zaśmiał. Zaprzestał malowania i powiódł wzrokiem wprost w jej oczyska. Uśmiech miał tajemniczy, aczkolwiek ze szczyptą sadyzmu.
- Jeżeli Cię złamie taką drobnostką, to będę wtedy znudzony… Mnie takie rzeczy naprawdę nie kręcą - tutaj się wyszczerzył jeszcze mocniej. Kąciki ust poleciały ku górze. - Jesteś głupiutka i taka zabawna… I zbyt egoistyczna… O tak… Myślisz zbyt wiele o sobie, nawet jeśli chodzi o inną osobę - tu aż zachichotał i powrócił do malowania.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 12:32 pm

- nienawidzę Cię skurwielu.. tak bardzo Cię nienawidzę.. mogłeś zrobić wszystko.. a posunąłeś się do tak upadlającego czynu.. chrzań się Aster.. pożałujesz tych decyzji.. nie teraz.. ale kiedyś na pewno.. - zaśmiała się po chwili nerwowo. Spojrzała złotymi oczkami na wojownika "Kiro ty głupku.. czekałam na ciebie tak długo.. a ciebie nadal nie ma.. czy tak mało dla ciebie znaczę podczas gdy ty jesteś moim całym światem..?" przeszło jej przez myśl. W ułamku sekundy zaprzestała go odpychać i pociągnęła w swoją stronę z tajemniczym uśmiechem. I kiedy z impetem runął ciałem na jej własne ona odchyliła główkę ku tyłowi najmocniej jak tylko potrafiła. Zamiast odpychania od siebie umięśnionego typa przyciągnęła go do siebie pozwalając mu się wtulić w jej objęcia. Po pomieszczeniu nagle rozniósł się głośny huk gdy czoła obojga się zderzyły. Przyjebała z całej siły typowi z główki. Do nozdrzy demona doszedł zapach krwi. Stróżka potoczyła się po czole dziewczyny, spływając bardzo powoli.
- to nic osobistego.. po prostu nie jesteś w moim typie.. - wyszeptała i wykorzystując ewentualne rozkojarzenie wroga, szarpnęła się całym ciałem tak że zmienili się pozycjami. Ona była teraz na nim i gwałtownie wyprowadziła dłoń w stronę szyi mężczyzny z zamiarem wbicia pazurków w krtań. Bez zastanowienia będzie chciała zmiażdżyć organ w dłoniach bez namysłu. Oczy miała matowe, bez blasku, kryła się w nich żądza mordu. Zimna i bezlitosna nie zamierzała go szczędzić. Ale czy jej się to uda ?
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 12:50 pm

Fakt. Rozkojarzyło to po części wroga. Udało jej się zamienić z nią pozycją. Jednakże przeprowadzony atak na jego szyje niestety spełzł na niczym. To był wojownik, nie mizerna kopia. Nie takie same kiepawe oprychy, z którymi walczyła jakiś czas temu. Zobaczył w jej oczyskach tę żądzę mordu. Wiedział, że musi trzymać się na baczności. Dlatego postanowił szybko zatrzymać kierującą się w jego stronę dłoń. Na dodatek straciła jedną z broni. Z tej strony zaciskanie się na jego czułym ciele było niemożliwe.
- Wole wrócić żywy z tego… ale tak łatwo się nie dam. I sorki rycerzyku, ale kurwa… potrzebuje wsparcia… Więc złamię nieco naszą umowę… - wtem zagwizdnął. Ktoś otworzył drzwi kluczem. Trzech mężczyzn weszło do środka i zamknęło drzwi. Widać, że był przygotowany w razie wypadku. Wszyscy z tej samej parafii. Naramienniki z przekreślonym symbolem. Uśmiechali się głupawo, zadowoleni. Prawdopodobnie szefunio dał im informacje o tym, że będą mogli użyć czyjegoś ciała. Zważywszy na fakt, że wszystkie tutaj istotki były na równi silne z samym rzekomym kapitanem, sytuacja nie wyglądała kolorowo. Aster widząc przybywające istotki, westchnął. Miał swój uśmiech, ale nie był on do końca zadowolony. Pełen rozczarowania, którego mogła raczej tylko zinterpretować dziewczyna, o ile na niego spojrzała. Zaprzestał malowania, odkładając drewienko gdzieś przy ziemi.
- A myślałem że chociaż dokończę rysunek nim złamiesz umowę… psia mać… - zamknął oczy, postanawiając oprzeć się o ścianę. Kapitanek trzymał ją za dłoń mocno, obserwując też drugą w razie wypadku.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 1:02 pm

Złapał ją w ostatniej chwili nim go udupiła. Miał trochę oleju w tej makówce pomimo podniecenia. Oczy nadal miała zmatowione a na ustach pojawił się szaleńczy uśmiech.
- głupi skurwiel.. i co ci to da ? Pożyjesz chwilę dłużej.. ? - warknęła iście rozbawiona. Barwa głosu jakiej Aster jeszcze nie słyszał. Zaraz po tym jak typ zagwizdał ina z impetem jebnęła go raz jeszcze czołem ale tym razem prosto w jego nos z zamiarem złamania i spowodowania silnego krwotoku. Obróciła dłoń w taki sposób że sama go złapała za nadgarstek mocno przyciskając jego rękę do łóżka.
- nędzna imitacja faceta.. i tak żałośnie wyekwipowany.. czym ty mnie chcesz niby zerżnąć ?! - warknęła mu do ucha zimnym tonem i nie czekając aż ktoś ją odciągnie językiem polizała jego szyję dość namiętnie. A przynajmniej tak mógł to zinterpretować. Gdy drzwi się otworzyły ona przyłożyła usta do jego szyjki i z całej siły się wgryzła w jego szyję w miejsce gdzie była żyła główna. Jeśli będzie chciał ją odepchnąć od siebie bądź któryś z kompanów ją oderwać to wyrwie mu kawał mięcha z szyi.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 1:20 pm

Człowieczyna wpierw sapnął z podniecenia wraz z jej liźnięciem. Lecz wgryzienie nie należało już do tak zmysłowych doznań. Jednakże w dalszej mierze dla niego zadowalających, po części. Znał zagrożenie. Nawet jeśli wgryzała się w część ciała, której przerwanie groziło z potężnym krwotokiem. Musiał podjąć odpowiednie kroki. Rozszedł się po pomieszczeniu dźwięk wyciąganych ostrzy z pochw. Widać, że tutejsi przekupili strażników do takiej zabawy. Przysunęli się oni do Astera, jak i stanęli przy łóżku, czekając na wydanie rozkazu.
- Znudziliście mi się… - powiedział diabeł. Wtem poczuł na swej klatce piersiowej wbijające się ostrze. Czerwona krew wypłynęła z rany, a on otworzył wtem oczy i zsunął się na ziemie, ze sztyletem w splocie słonecznym. Kapitan machnął drugą dłonią, wydając w ten sposób rozkaz. Nic zatem dziwnego, że po chwili celem stała się Seiyushi, którą potraktowali sztyletami w plecy. Dźgali ją w plecy i między żebra. Wsuwali swe ostrza w jej mięcho. Mogła i rozerwać aortę kapitana. Było jednak pewnym, że bez broni, przybliżona do kapitana, który z odzyskaniem wolności sam by ją do siebie wtulił, ma małe możliwości obrony. To był prawdopodobnie jej koniec, chyba że znajdzie sposób by uniknąć ostrzy sztyletów.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 1:47 pm

Nie bawiła się już z nim, chciała go zabić z miejsca. Czując jak jedno z ostrzy wbija się jej w plecy wgryzła się mocniej czując jak w ustach tryska metalicznego posmaku krew jej przeciwnika. Miała jeszcze jedną wolną rękę którą oparła na materacu przy boku kapitana. A że była okrakiem na nim na kolankach to bez większego patyczkowania się wymierzyła kopnięcie w tył, energiczne i niemalże błyskawiczne. Wyrwała mięcho z szyi szefa i splunęła nim w bok pozwalając się typowi szybko wykrwawić.Wtem szarpnęła się mocniej w bok ku krawędzi łapiąc za bok prawdopodobnie dogorywającego typa. Z hukiem spadając plecami na podłoże. Kątem oka dostrzegła opierającego się o ścianę na ziemi Astera.
- chyba kpisz.. - warknęła zrzucając z siebie kapitana z impetem. Ranna ale wkurwiona już na maksa błyskawicznie dosięgnęła sztyletu przy rzeczach jej martwego klienta. Poderwała się do gardy obracając w dłoni zwinnie ostrze.
- już jesteście martwi.. - warknęła iście rozjuszonym głosem. Kątem oka widząc Blackwella zacisnęła dłoń na rękojeści broni wyskoczyła w stronę najbliższego celu. Ruchem dłoni rzuciła celnie sztylecikiem prosto w krtań swej ofiary robiąc zwód w bok przed ewentualnym machnięciem mieczem.
- zmówcie modły kurwiszony.. - syknęła zwinnie w pół obrocie podbijając łokieć typa którego rzuciła ostrzem. Demon by jeszcze był w stanie uniknąć dzięki szybkości. Płynnie się obróciła łapiąc ostrze w dłoń i zasłoniła się nim. Biała sukienka była zakrwawiona na plecach jak i z przodu od jednej z ran. Adrenalina buzowała w jej żyłach, oczy matowe i zimne. Ugięła nogi w kolanach i ruszyła wykorzystując łóżko do wybicia się. Odgłos zderzających się ostrzy sprawił, jeden, drugi trzeci. Chluśnięcie krwi o ściany. I zwalające się zwłoki na podłogę. Ostatni typ został na widoku. Rzuciła się na niego kilka cięć, w powietrzu i sparowań. Ten był lepszy od pozostałych. Na ustach pojawił się wredny uśmiech kiedy nadziała się bezpośrednio na jego miecz z zadowoleniem.
- ohh.. i co teraz.. ? - zaśmiała się rozbawiona czując w ustach posmak własnej krwi.
- a tak.. jestem nieśmiertelna.. kurwiu.. - szepnęła obracając ostrze w dłoni i wbiła je w skroń typa. Przytrzymała wolną ręką ostrze wbite w jej brzuch gdy ostatnie zwłoki zwaliły się na ziemię. Po czym powoli wysunęła miecz rzucając go na podłogę obok trupa. Powoli podeszła do Astera i kucając przy nim przyłożyła dłoń do jego policzka bardzo delikatnie go gładząc.
- nie udawaj.. wiem że nie zdechniesz tak łatwo.. - warknęła zimnym tonem i wyciągnęła ostrożnie sztylet z jego ciała biorąc go pod za ramię, oplotła jego rękę tak aby podtrzymywać go na swoim ciele. Pomogła mu wstać i zaczęła się kierować ku wyjściu kaszląc krwią.
- jeśli myślisz że cię tu zostawię to jesteś w błędzie szmaciarzu.. - wysyczała łapiąc za klamkę z trudem utrzymując się na nogach, straciła sporo krwi i była ciężko ranna jak by nie patrzeć.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 2:35 pm

Pokonani. Malowidło w sumie niedokończone i zniszczone, leżało na ziemi. Farbą akurat na podłodze, więc nici teraz z ujrzenia jego dzieła. I oczywiście miała racje co do tego. Udawał. Choć wystarczyło tak delikatne, gładzące dotknięcie na policzku, by drygnął. Otworzył oczko i spojrzał na nią ze swym szerokim, sadystycznym uśmieszkiem. Został jednak po chwili zadziwiony, że ta istotka postanowiła go wziąć pod ramię, pomóc iść. Mimiką twarzy wyrażał szczyptę zaskoczenia.
- Jesteś bardziej popieprzona od tamtego masochisty… Spodobało się Tobie umieranie, co? Przyyyznaj się! A, właśnie, tak PS! Jesteś śmiertelnie ranna - tu nagle zaparł się. Jedną z dłoni ułożył na jej nadgarstku. Drugą na jej drugim ramieniu. Zrobił krok w tył, ciągnąć ją w tamtą stronę, tym samym uniemożliwiając wyjście. Kolejno dłoń z jej ramienia przesunął na odkryte plecy. Dokładniej na znak uroborosa. Jego oczyska zaświeciły czerwienią. Nawet tu nie potrafił zachować delikatności. - A teraz nie ruszaj się, chodząca, masochistyczna padlino. Za Twoją głupotę i to, ze chciałaś mnie po tym wszystkim stąd wyciągnąć… - lekko się aż zaśmiał i westchnął ze szczyptą zadowolenia. - Dam Tobie nieco czasu dla siebie… No prawie! - zachichotał. Rany dziewczyny zagoiły się. Była taka, jak nowa. Ba, nawet jakby została zgwałcona i jej psychika by całkowicie padła, ciało pozostałoby nieskalane grzechem, takie, jakie było przy urodzeniu. Wtem Aster zmienił się w coś. Małej wielkości. Dokładniej… czarnego kota z fioletowymi oczyskami i pionową źrenicą, który jakimś cudem trafił na jej ramię.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 2:55 pm

Czując jak ten się zaparł i mało tego pociągnął ją do siebie kładąc dłoń na nagich plecach aż drgnęła ale nie ruszała się zbytnio. Poczuła jak ból mija a rany zaczęły się zasklepiać.
- chrzań się Aster.. nie jestem tobą.. oczywiście że bym cię nie zostawiła.. za kogo mnie masz łajdaku ? - warknęła oczy powoli zaczęły wracać do normalnego stanu. Rozejrzała się po zwłokach i kiedy Demon zamienił się w kota aż jej oczy się zrobiły większe.
- no ty chyba sobie ze mnie kpisz.. poważnie.. - mruknęła i roześmiała się biorąc kociaka w ręce i unosząc go nad głową. Patrząc w fioletowe ślepka uśmiechnęła się przesłodko, może miała jakąś słabość do zwierząt, i chodź wiedziała że to demon to trudno było jej się oprzeć. Nagle wzięła zwierzaka i wtuliła go w siebie przykładając do piersi i tuląc go delikatnie tak aby nie skrzywdzić.
- jesteś taki słodki.. w tej formie.. - powiedziała czułym i delikatnym głosem jakiego nie miał przyjemności jeszcze słyszeć. Z kociątkiem w rękach wyszła z pokoju i korytarzem ruszyła do wyjścia dając w mordę kilku strażnikom, którzy próbowali ją zatrzymać. Już na wolności szła na spokojnie przed siebie zapominając że nie ma już soczewek, kompletnie olewając gapiów wlepiła ślepka w nową formę Astera przy okazji delikatnie pieszcząc paluszkami go za uszkiem.
- kto by pomyślał że umiesz się aż tak zmienić.. ale z drugiej strony przecież jesteś zmienno... - nie dokończyłą wpadając w jakiegoś typa nie zwracając uwagi na otoczenie.
- patrz jak łazisz do chole.. - urwał młodzik teraz już przez ramię spoglądając na dziewczynę która w niego wpadła. Oczy zrobiły się wielkie, złocisty kolor napotkał tą samą barwę i oboje przez chwilę milczeli.
- ahh.. nie wierzę.. - zaczęła czując jak młodzik ciągnie ją w ramiona tuląc ją czule i delikatnie ale za razem stanowczo.
- głupiaaaa.. nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem.. ! Miałaś tam zostać.. co ci do łba strzeliło Seiyu.. - wyszeptał odchylając się na tyle aby nadal tuląc ją mógł uważnie wlepić spojrzenie w jej oczy.
- tęskniłam.. Ki.. - znowu nie pozwolił jej dokończyć zamykając jej usta swoimi w pocałunku. Sprawiając że serduszko zabiło jej mocno w piersiach co tulony do jej piersi Asterek wyraźnie czuł. Po chwili oderwał się od jej warg i wtulił ją w siebie pozostając tak przez chwilę na środku uliczki z nią.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 3:10 pm

Ciało reagowało tak, jak zwyczajnego kotka. Wtulony, wydawał z siebie zadowolone pomruki. Te nawet nabrały na intensywności wraz z drapaniem za uchem. Póki co, faktycznie nie miał zamiaru się ukazywać, pozostając w formie kota. Przynajmniej miał taki zamiar, nie widząc większego zainteresowania i samemu chcąc odpocząć. Niestety lub stety, sytuacja która chwile później powstała, ruszyła potężnie jego wyobraźnią. Zwłaszcza wraz z wyczuciem pewnego serduszka przy sobie. Oj tak. Nie mógł się powstrzymać od komentarza, dlatego też w głowie dziewczyny zadudnił prawdziwy, przerażający, pełen sadyzmu śmiech. Taki, jakiego i ona jeszcze nie znała. Kotek aż miałknął z zadowolenia. Lecz tylko tyle. Nie robił nic więcej, patrząc jaka wyjdzie z tego sytuacja. Cierpliwie czekał. Mogła być pewna, że szykował się dla niej bardzo niemiły scenariusz.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 3:28 pm

Rumieńce z policzków zniknęły równie szybko co się na nich pojawiły gdy usłyszała w głowie jego okrutny śmiech. Oderwała się na tyle aby spojrzeć na Astera i powiodła wzrokiem na chłopaka. A teraz jak miał okazję się jej przyjrzeć to zauważył w co była ubrana i w jakim stanie.
- Seiyu.. ! Ty jesteś ranna.. ! - radość ze spotkania jej szybko zmieniła sie w obawy i zatroskanie. Dłońmi zaczął badać miejsce zakrwawionych szat ale nie czuł ran ani wydobywającej się posoki. Uniósł brew na nią ewidentnie zaskoczony i nim zdołał coś powiedzieć więcej został złapany za rękę i pociągnięty do najbliższej karczmy z oznaczeniem noclegu.
- nie tutaj.. i nie teraz.. - szepnęła spoglądając na brata przed wejściem do budynku. Ten ściągnął z siebie płaszcz i opatulił nim siostrę aby nie było widać tego w jakim jest stanie jej ubranko. Po czym weszli do środka i zamówili pokój dwuosobowy. Przetransportowali swoje ciałka do opłaconej komnaty i kiedy weszli do środka Kiro zamknął od razu za sobą drzwi na klucz.
- co to ma znaczyć Seiyu.. skąd te szaty.. kto ci je dał.. i czemu są na nich ślady po walce.. rozbierz się.. muszę sprawdzić czy nic ci nie jest.. - powiedział podchodzą do niej i łapiąc ją za ramiona. Po chili bez zwłoki wolną dłonią zdjął jej swój płaszcz i rzucił na krzesło stojące przy stoliku. Drugą dłonią sięgnął do ramiączka sukienki i spoglądając na zwierzątko w ramionach jedynie zmrużył ślepka.
- odłóż go.. chcę sprawdzić czy nic ci nie jest.. martwię się.. - powiedział dość stanowczym głosem, raczej nie znoszącym sprzeciwu w tej sytuacji. Dziewczyna się jedynie zaczerwieniła spoglądając na Astera.
-.. nn.. nie przy.. kocie.. - wymamrotała odwracając speszony wzrok gdzieś w bok. Po czym pokiwała główką na boki i uśmiechnęła się radośnie spoglądając w oczy brata.
- nic mi nie jest.. tych ran już nie ma.. zostały wyleczone..- powiedziała z uśmieszkiem na ustach. Podeszła do stolika i postawiła na nim kotka czochrając jeszcze jego łepetynkę.
- umm.. Kiro.. to.. to jest Aster.. tylko nie rób mu krzywdy.. - powiedziała nagle podchodząc do brata i tuląc go mocno tak aby czasem nie rzucił się na futrzaka.
- czemu miałbym zrobić krzywdę kotu ? - spytał dość zaskoczony i dopiero dotarło do niego imię zwierzaka. Spojrzał na czarną kulkę sierści i widząc fioletowe oczy zmarszczył brwi.
- Seiyuuuushi.. ? - powiedział ewidentnie żądając wyjaśnień.
- powiedź że to tylko zbieg okoliczności że to małe bydle ma imię identyczne co jeden z Królewskich Demonów.. powiedz że to cholerny przypadek.. - złapał ją za ramiona mocno, oczy mu błysnęły groźnie.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 3:47 pm

Kociak patrzył się z zaciekawieniem. Czekał, obserwował. Nic ponad to. Aczkolwiek w główce kotłowało się wręcz od przeróżnych pomysłów. Już miał setkę przeróżnych planów. Aż strach się bać, jeśli postanowi je zrealizować po kolei. Lecz teraz nie musiała się obawiać. Nawet nie emitował żadną aurą. Był o dziwo pozytywnie nastawiony. Spokojny, miły kociak. Świetnie wcielił się w nową rolę. I gdy ta zabrała go by odłożyć na stoliku, kociak przymilił się jeszcze do jej dłoni, cicho pomrukując. Koci instynkt, ot co.
Gdy rozpoczęła się rozmowa w sprawie tego, kim Asterek jest, ten tylko przekrzywił głowę w bok. W sumie fioletowe oczyska raczej nie były standardem.
"Ten Twój brat jest dziwnie narwany. Rozumiem, że macie swoje popieprzone imiona. W piekielnym królestwie jest ich zdecydowanie mniej. Ale by czepiać się imienia "Aster" nadanemu kotu? Wiele osób się tak nazywa! Do cholery! W piekielnym królestwie jest przynajmniej kilku takich! To bardzo, ale to bardzo zajebiste imię! I powiedział, że jestem małym bydlakiem… On mnie do kurwy nędzy uraził! Nya~♥… Ups…" - powiedział w jej głosie, wydając przy samym końcu przesłodkie miałknięcie. Do tego przysunął łapkę i zaczął ją lizać. Od tak, po prostu. Po chwili jednak zaczął jak gdyby kaszleć i wypluł czarną kulkę kłaków, zeskakując ze stolika. Podszedł powolutku do nich. Padł na plecki i odwrócił się do nich brzuchem, chcąc ewidentnie być pogłaskanym i podrapanym.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 4:08 pm

Uśmiechnęła się niewinnie słysząc w głowie słowa demona i biorąc więcej powietrza w płuca postanowiła udzielić mu odpowiedzi na nurtujące go pytanie.
- nom.. Aster Blackwell we własnej osobie.. - powiedziała z uśmiechem na ustach. Kiro wplótł dłoń we swoje włosy i westchnął kręcąc głową na boki.
- cholera.. więc te plotki z Czterech Królestw.. to była prawda.. nie wierzę.. po prostu nie wierzę.. jeden z żołnierzy przeżył masakrę wsi nie opodal miasta i widział dziewczynę z jednym złotym okiem walczącą z Asterem.. ale nic więc nie mógł mi powiedzieć bo stracił przytomność w trakcie waszej potyczki.. - mruknął spoglądając na kota nie kryjąc ciekawości wymieszanej z troską.
- ale jestem w szoku.. Aster nie zostawia przy życiu nikogo z kim jest w boju.. - mruknął robiąc krok w tył siadł na łóżku i łapiąc za skrawek sukienki pociągnął za sobą dziewczynę nim ta zdołała pogłaskać kociaka po brzuszku. Poleciała na jego kolana okrakiem, została objęta w tali przez chłopaka i broda spoczęła na jej ramieniu. Włosy zasłaniały symbol na plecach więc go nie dostrzegł.
- umm.. noo.. zrobił chyba wyjątek.. - mruknęła spoglądając na kociaka z uśmiechem.
- taaaa.. nie podoba mi sie ten jego wyjątek.. wygląda że to u nich rodzinne.. Christopher też po bandzie poleciał ostro.. - zaśmiał się nagle rozbawiony ewidentnie czymś. Po czym spojrzał na kota z wrednym uśmieszkiem.
- co nie Aster ? Ty chyba nie idziesz w ślady młodszego brata.. nie radzę.. - powiedział przyciskając delikatnie policzek do policzka siostry pokazując jasno Demonowi że nie ma co liczyć na jakiekolwiek relacje z jego ukochaną siostrą. Kiro był posesywny i cholernie zazdrosny. Widział rywali nawet tam gdzie ich nie było, ewidentnie miał jakąś obsesję na punkcie swojej młodszej siostry.
- o czym ty mówisz Kiro ? - spojrzała kątem oka na brata to na Astera i powróciła wzrokiem na Kira.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 4:34 pm

Aster słuchał go z zainteresowaniem, choć wraz z wycofaniem się siostrzyczki, miałknął mniej zadowolony. Odwrócił się z powrotem na swe rączki i postanowił już dłużej się nie kryć w formie zwierzęcia. Zamiast tego przyjął swą normalną postać muskularnego demona z inkubim wdziękiem. Ze względu na brak ubrania, to roznegliżowanego. Miał z dwa metry wzrostu, ponury, szeroki uśmieszek. Machnął ogonem w zadowoleniu, wpatrując się we dwójkę.
- Kto powiedział że zostawiłem ją przy życiu? - i tu zaśmiał się lekko, stojąc bardzo niedaleko ich łóżka. - Nie wierzę w to co widzę… Oh, naprawdę nie wierzę! To co widzę jest kurewsko zabawne… - wybuchł wręcz maniakalnym śmiechem. Objął brzuch rękoma i zrobił krok w tył, nie mogąc się przez pewien czas powstrzymać. - Jesteś bardzo odważny! Chyba tak samo głupi jak i Twoja siostra! Ale z tego co widzę… posiadasz parę wad… - tu nagle uspokoił się. Jego głos stał się dość tajemniczy. Jak i uśmiech, pełen enigmatyczności. - I to bardzo istotnych… Pokazując wrogu swe słabości i wady możesz bardzo szybko ucierpieć… - przysunął ogon nieco nad swoje ramię, niczym skorpion, wymierzając ostrze ku dziewczynie. - Tę wadę mój brat, Chrisio, z chęcią by rozerwał na strzępy, zmiażdżył i rozpierdolił w drobny mak, jak tanie dziwki, których tak strasznie nienawidzi, a których cechy widzę w Tobie, Kiro… Tak przy okazji, nie wyszła przy życiu w boju. Ani razu. Zabiłem ją i tylko diabeł wie co robiłem z nią jeszcze gdy nie żyła… - lekko się zaśmiał szczerząc kły w sadystycznym uśmiechu. - Zatem, ptasi móżdżku…użyj go i wyobraźni… - tu znów zachichotał lekko. - Tak PS, lepiej nie rozmawiaj o moim ukochanym Chrisiem. Ma miękkie serce. Nie jest… typowym demonem. Pieprzona pizda z niego. Potrafi kochać… bleh, ohydne. I odczuwać emocje… Przebrzydła kreatura, ale mój brat! Więc tylko ja mam prawo do jego obrażania i mówienia, że pojechał po bandzie, ale będę to kurwa zawsze akceptował! - i tu jego całe zadowolenie prysnęło niczym bańka mydlana. Ogon poleciał, wykonując cięcie po szerokości. Silne jak sam skurwysyn. Niemożliwe do zablokowania. Nawet jakby chciało się odciąć teraz kończynę, to miecz złamałby się. Skóra prawdopodobnie w tamtych rejonach stwardniała. Szybkie przez moc jaką włożył w atak.
Powrót do góry Go down
Seiyushi

Seiyushi


Liczba postów : 152
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 4:57 pm

Słuchał go z uwagą wpatrując się w Astera ze spokojem. Jego słowa uderzyły go mocno i słysząc to co ten wyrabiał z ukochaną siostrą to aż zmarszczył nos niezadowolony. Objął mocniej Seiyu przyciskając jej plecy do swojej klaty i kiedy ogon poszedł w ruch z impetem zrobienia im krzywdy Kiro zniknął z łóżka.
- ojej.. jaki temperament.. moja Seiyu nadal jest zapieczętowana.. nie wciskaj mi ciemnoty.. poza tym wiem doskonale że nie pozwoliłaby się nikomu tknąć.. bo kocha tylko mnie.. - usłyszał głos za sobą. Kiro stał przy drzwiach obejmując Sei w taki sposób jak wcześniej, tyle ze teraz stópkami nie dotykała podłoże.
- nie twierdzę że Christopher jest pizdą.. to twoje słowa.. po prostu powielasz jego schemat.. no i stracił głowę dla złotookiej księżniczki z Piekielnego Królestwa.. chodzą nawet pogłoski że w jej żyłach płynie anielska krew.. i podobno uratowała twojemu bratu życie.. urocza historia nie sądzisz Seiyushi ? Tak czy inaczej.. on trzyma przy sobie pół człowieka.. a ty kręcisz się przy mojej siostrze.. chodź ona jest potomkinią demonów.. wygląda na to że macie obaj słabość do złotych patrzałek.. "Oczy Heretyków".. - powiedział iście spokojnym tonem. Jeśli został ponownie zaatakowany ogonem czy w inny sposób, znowu się teleportował w bezpieczne miejsce.
- ciekawi mnie czemu nie zabiłeś Seiyu od razu.. ? Uleczyłeś ją.. pozwoliłeś jej żyć.. doprawdy ciekawe.. ale mniejsza o to.. teraz kiedy ją znalazłem.. już nie jesteś potrzebny.. niemniej jednak.. dzięki że postanowiłeś ją oszczędzić.. to miłe z twojej strony.. a teraz jakieś ostatnie słowa na pożegnanie Asterze Blackwell ? Trochę mi się spieszy.. Ashura Schezard Lord z kasty Mroku ma fioła na punkcie punktualności.. - zaśmiał się rozbawiony.
- jak to ?! Gdzie mnie zabierasz ? - spojrzała na brata zaskoczona. Fakt iż się potrafił teleportować nie zaskoczył dziewczyny, wiedziała doskonale że brat ma za sobą przebudzenie.
- głuptasku.. trzeba w końcu obudzić twoje zdolności.. jesteś już pełnoletnia.. wszystkiego cię nauczę.. a teraz pożegnaj się z nim i znikamy.. mam sporo spraw na głowie jeszcze.. - uśmiechnął się zadowolony z siebie. Seiyushi spojrzała na demona i w milczeniu się mu przyglądała.
- dziękuję za wszystko.. za lekcje życia.. i za to że przyniosłeś mi szczęście w odnalezieniu braciszka.. - powiedziała z zadowoleniem.
Powrót do góry Go down
Aster

Aster


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 23/02/2016

Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 EmptyWto Mar 01, 2016 5:31 pm

Demon pozwolił rozmawiać tym razem chłopowi. Spokojnie stał i słuchał, odwrócony do niego tyłem. Ogon na szczęście nie zniszczył żadnej ściany, w porę się zatrzymując przy niej. Właściwie zdawał się nie poruszać, ani nie komentować jego słów. Dopiero wraz z jego zakończeniem, diabeł odwrócił się do nich przodem, szczerząc zębiska jak nigdy dotąd. Naprawdę, tego uśmiechu jeszcze Saiyuri nie widziała. Nie w jego ujęciu. Szeroki, prawdziwie sadystyczny, żądny zabawy i krwi na niewyobrażalnym poziomie. Oczyska nawet z srebra zmieniły kolor na czerwień. Co było nieznane u tegoż osobnika. Nagle zachichotał, lekko.
- "Nie jesteś potrzebny"… - zacytował dokładnie takim samym głosem jak on. - Ashura… Schezard… Obiecałem Tobie, że jak jeszcze raz usłyszę Twe imię, zabije Cię! - znów wyszedł chichot z jego ust. - Zamorduje, miażdżę, zapierdole! Wreszcie przeciwnik godny walki… - kontynuował śmiech. Coraz głośniej, mocnej i mroczniej. Śmiał się do rozpuku. Nie mógł tego zatrzymać. Jego całe ciało aż drżało z tego powodu. Odchylił z wrażenia głowę do tyłu i jedną ręką objął brzuch, łapiąc się za drugą. Śmiech ten był przerażający, psychopatyczny, budzący wręcz strach. Z nieludzki wydźwiękiem. Czymś nieistniejącym wręcz w sferze ludzkeij. Z podłogi zaczęła unosić się dziwna, czarna energia z białymi smugami, lekko, niczym kurz. Kawałki drewna aż odrywały się i uderzały w sufit. Energia stawała się tak gęsta, że niemal namacalna. Czysta we swej postaci. Ktoś, kto znał się na magii teraz najchętniej by spierdalał. To było coś więcej niż moc. Tknięcie tak przesyconej energii sprawiłoby, że człowiek bez przeszkolenia po prostu by umarł. Najstraszniejsze w jego poziomie mocy był fakt, że nie potrafił jej wyciągnąć ze swego ciała, nigdy. Nawet sam Ashura nie widział tegoż diabła w tym scanie. Nieco podnieconego. Mogli być pewni, że będą mieli kłopoty z Asterem. I to szybciej niż się spodziewają.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Trudne początki.. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Trudne początki..   Trudne początki.. - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Trudne początki..
Powrót do góry 
Strona 4 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Archiwalnie :: Roleplay :: Archiwalnia-
Skocz do: