Archiwalnie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Miejsce, w którym jedyną przeszkadza jest twa wyobraźnia.
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 School Days - It ain't easy..

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Mar 28, 2016 10:59 pm

First topic message reminder :

School Days - It ain't easy.. - Page 6 School283

Najzwyklejsze w świecie liceum w Japonii. Nie ma w nim nic nadzwyczajnego a może jednak ?!

Kolejny dzień i kolejna lekcja, godzina wychowawcza. Nauczycielki nie było jednak w środku pomimo iż dzwonek dawno potwierdził rozpoczęcie lekcji. Bez nadzoru młodziki zaczęły zajmować się swoimi sprawami, potworzyły się grupki i podział na chłopców oraz dziewczynki. Od popularnych członków klubu piłki nożnej, uczestników dojo, po małe ugrupowania fanowskie mające na celu wielbienie swoich ulubieńców.
- Meiko-sensei pewnie zajmuje się nowym uczniem.. nie mogę się doczekać żeby go poznać.. cieszę się że dołączy do naszej klasy.. - powiedziała jedna z dziewczyn łapiąc się za policzki nieco zarumieniona.
- a jak to będzie dziewczyna ? Kolejna konkurentka o serce wiecie kogo.. - dodała druga zerkając na jednego z chłopaków w klasie otoczonego kumplami.
- to musi być chłopak.. nie widzę innej opcji.. ! - dodała kolejna krzyżując ręce na piersiach nieco rumieniąc się przy tym ni to ze złości ni to z zazdrości.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin



Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 8:21 pm

Szedł. Chciał się oddalić, by wreszcie udać się w bardziej spokojne miejsce i nie oglądać twarzyczek swych rówieśników. Niestety, został zaraz złapany, co zmusiło go do zatrzymania się. Spojrzał przez ramię na Starkównę i wypuścił z ust westchnięcie. Wzruszył ramionami na wzmiankę o krwawieniu przez nią.
- Pewnie zaraz do was pielęgniarka przybiegnie - powiedział ciut niezadowolony i zaczął iść przed siebie. Właściwie nieco przyspieszył, co by nie wejść w interakcje z ewentualną istotką. Nie chciał też spotkać innych, którzy widzieli jego wygibasy. Jedynie co zrobił, to dłonią przetarł krew z polika i wsunął obie do kieszeni, z syknięciem bólu, dopiero orientując się o bardziej kiepawym stanie palców. Wszedł klasy z pomocą łokcia i ruszył ku swemu miejscu, rozpoczynając proces subtelnego pakowania się.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry




Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 8:32 pm

Wygibasów na boisku nikt nie widział, bo uczniowie zaczęli szukać nauczycieli w celu wsparcia katowanych uczniów. Red rozprawił się z napastnikami i zdołał wejść do budynku nim ktokolwiek wyszedł na ratunek rannym. W progu minął się z jednym uczniem. Nie kto inny jak Hiro który w ułamku sekundy przeskanował jego twarz wybiegając z budynku dobiegł do Cherry wraz z Yukimurą który właśnie Kazamy poszedł szukać z chłopakami. Dziewczyna klęczała opierając się na łokciach skulona. Nie minęła chwila a została zabrana na ręce niczym księżniczka, Yukimura wspomagał Saito prowadząc go do pielęgniarki.
- widziałem Yosaia w przejściu.. - mruknął Kazama do ucha dziewczynie.
- pomógł nam.. on się zajął tymi typami.. - wymamrotała opierając się główką o jego tors. W gabinecie pielęgniarki położyli ją na łóżku i przykryli kocykiem.
- wypocznij.. odbiorę cię po zajęciach.. - powiedział Hiro odgarniając kosmki grzywki z jej czółka. Saito był tak poobijany że szybko odszedł do krainy snów zaraz po tym jak Yukimura pomógł mu sie położyć. Po chwili oboje wyszli zostawiając Cherry na łóżku i nieprzytomnego Saito na drugim łóżku. Dziewczyna wyjęła telefon z kieszeni i napisała sms'a.
*Czekam w pokoju pielęgniarki.. a spróbuj nie przyjść..*
Po czym odłożyła telefon na półkę obok i przymknęła oczka.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 8:43 pm

Yosai spakował się. Jego spojrzenie było spokojne, choć zmęczone. Tkwiła jednak w nim dziwna, negatywna energia, z którą raczej większość nie chciałaby się spotkać. Wtem jego komórka zawibrowała. Początkowo olał to ciepłym moczem, woląc wyciągnąć chusteczki i nieco usunąć nadmiar krwi, by aż tak nie wbijała się we wzrok. Po tym podniósł się i postanowił wyjść z salki, wyciągając dopiero komórkę co by sprawdzić agresora. Zauważając, że to nikt inny jak Cherry Stark, aż wygiął usta w grymasie niechęci i niezadowolenia. To prawie brzmiało jak rozkaz. Szkoda, że w jego wykonaniu, zinterpretowany na opak. Jedną ręką ze swym swingiem postanowił odpisać.
*Nice try, babe*
Co raczej mogła potraktować jako jego nie zjawienie się przy salce. I jeżeli obserwowała drzwi, mogła dostrzec jego szybko przemijającą facjatę. Kierował się do szatni, zdejmując już podczas swej podróży górną część munduru.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 9:00 pm

Kiedy komórka zawibrowała od razu sprawdziła wiadomość. Aż jej brew drgnęła widząc ostatnie słowo w treści. Kiedy mignęła jej jego gęba w szybce w drzwiach aż się poderwała z sykiem nie ukrywając dyskomfortu. Byłą obolała ale nie do tego stopnia aby się przestać ruszać. Powoli wstała z łóżka i biorąc małą przenośną apteczkę wyszła z pokoju podpierając się o ścianę. Doskonale wiedziała że chciał spierdolić z zajęć. Poszła do jedynego miejsca gdzie była pewna że go znajdzie, prosto do szatni gdzie o tej porze nikogo poza nim nie było. Otworzyła drzwi wchodząc bez jakiś ceregieli i zamknęła za sobą drzwi na zamek.
- chyba.. nie myślałeś że ci pozwolę tak po prostu uciec bez opieki kretynie.. - mruknęła idąc w jego stronę trochę powoli. Wymierzyła w niego palcem wskazującym.
- siad ! - syknęła chodź złości nie dało się aż tak wyczuć. Jeśli nie chciał to po podejściu do niego po prostu go pchnęła na ławkę. Nie jakoś brutalnie ale delikatnie o dziwo. Po czym złapała go za podbródek i zwróciła w swoją stronę tak aby spojrzał jej w ślepka. Poza czerwonym policzkiem, również oczko miała czerwone. Soczewka się nieco poruszyła pod impetem uderzenia i podrażniła białko na tyle aby było zaczerwienione. To też potarła po chwili podirytowane ślepko.
- jebany plastik.. - mruknęła pod nosem. Po czym delikatnie odwróciła jego twarz bokiem aby lepiej widzieć policzek.
- nie ruszaj się.. będziesz współpracował to szybciej cię wypuszczę.. - powiedziała dość stanowczym ale nieco bardziej miękkim tonem. Po czym puściła jego podbródek i zaczęła grzebać w apteczce za gazikiem i płynem do dezynfekcji. Namoczyła go delikatnie i przysunęła do jego policzka.
- może trochę zapiec.. - wyszeptała przykładając mokry gazik do policzka i po chwili nawet podmuchała chłodnym oddechem po rance co by złagodzić pieczenie. Wzięła plasterek i przykleiła do policzka. O dziwo potrafiła być bardzo delikatna i czułą jak opatrywała rannego.
- a teraz ręka.. - dodała po chwili wyciągając dłoń do niego aby podał jej swoją ranną łapkę.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 9:16 pm

Przebierał się. Już właściwie zdążył założyć na siebie swoją czerwoną koszule w kratę. Pod spodem miał czaszeczkę z pentagramem. Jedynie zostały mu spodnie. Lecz niestety, nie zdążył ich wycofać, gdyż zaraz ktoś się pojawił z mruknięciem. Nie był z tego zadowolony. Widząc Cherry wydał z siebie niechętnie. Musiała go pchnąć na ławkę by usiadł. Nie miał zamiaru z nią współpracować.
- Jedynym kretynem w tym pomieszczeniu jesteś Ty, Wisienko. Spieprzaj ode mnie. Nie mam czasu na dziecinną zabawę w pielęgniarkę i pacjetna - wysyczał niezadowolony przebiegiem działań, lecz nie był aż tak niewspółpracujący. Gdy złapała go za podbródek, nie wyrywał się. Pozwalał na przesunięcie twarzyczki na boczek, pozostając w pozycji z dość głęboką rysą na poliku. Wraz z przyłożeniem mokrego gaziku do polika, oczy Reda zaszkliły się mimowolnie. Bolało, to było pewne. Ale nie wydał głosu o tym świadczącego. Chwile później, z kolejnymi słówkami oznaczającymi chęć zaopiekowania się rączkami, Red pokiwał głową na boki.
- Nie ma takiej możliwości… Idź już i zajmij się swoimi sprawami, kurwa… - aż przeklnął przez złość.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 9:31 pm

Zmrużyła oczka niezadowolona, przymknęła jedno oko i po chwili przetarła je nadgarstkiem. Nie umiała zbytnio otworzyć już powieki, soczewka uwierała i z każdą chwilą drażniła oczko dziewczyny. Jego komentarze jakoś zbytnio na nią nie działały teraz.
- nie pierdol.. tylko dawaj tą rękę.. - warknęła odchylając główkę do tyłu i rozchyliła oczko paluszkami roniąc łezkę po poliku wsunęła paluszek i wygrzebała kawałek niebieskiego plastiku zamykając od razu oczko z westchnienie ulgi.
- wisi mi to że mnie nienawidzisz.. ale weź schowaj dumę do kieszeni chodź raz do kurwy nędzy.. - mruknęła pochylając główkę tak aby spojrzeć na chłopaka. Powoli otworzyła złote już oczko i widząc jak temu szklą się oczy aż drgnęła. Zawahała się na ułamek sekundy ale szybko potrząsnęła główką na boki.
- nie powinieneś się wtrącać.. to nie dotyczyło ciebie.. wolałam żeby mnie skatowali niż dostać pomoc od ciebie.. - w jednym ułamku sekundy tylko spostrzegawcza osoba dostrzegłaby smutek, szybko jednak zamiast niego pojawiła się irytacja.
- ale musiałeś się wmieszać.. w efekcie czego jesteś ranny.. to moja wina.. a ja nie lubię mieć długów w żadnej postaci.. - mruknęła nadal wyciągając w jego stronę rękę aby podał jej swoją łapkę.
- mogę ci obiecać że po dzisiejszym dniu więcej na siebie nie trafimy.. pod warunkiem że dasz się opatrzyć.. - mówiła ze spokojem. Jeśli skapnęła mu po policzku łezka to otarła ją delikatnie kciukiem obdarowując łajdaka względnie neutralnym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 9:48 pm

Przyglądał się jej, ale tylko z ukosa. Nie miał zamiaru wyciągać ręki ze swych kieszeni. Skory do współpracy nie był, definitywnie. Choć nie wbijał w jej zdanie, co by móc usłyszeć całość. Łezka w końcu mu wyleciała, zostając zabrana przez Cherry. Aż ścisnął usta mocniej, nie będąc z tego zadowolony.
- Myślisz, że głupim opatrunkiem spłacisz rzekomo swój "dług"? To Twoja duma, nie moja. Powiedziałem byś spieprzała. Nie pomagałem Tobie, więc nie masz długu. Po prostu chciałem dać innym w pysk, bo mimo, że jesteś kretynką, obwiniając się, że jacyś debile wbili na boisko, to ich debilizmu szczególnie nie toleruje… - po tym wyciągnął dłoń, przysuwając ją pod twarz Cherry. - Ale jak tak bardzo chcesz, masz, lecz, proszę! Pobaw się w lekarza! Jestem absolutnie pewny, że na siebie nie natrafimy - ostatnie zdanie powiedział z nutką tajemnicy. Był pewny, że go wyrzucą ze szkoły za coś takiego. Nie poszedł do nauczycieli. Łamiąc regulamin, ruszył z bronią w ręku, obezwładniając agresorów. Głowę odwrócił w bok tak, aby nawet nie widzieć jej twarzy z ukosa.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 10:00 pm

Wilgotną gazą zaczęła przecierać zaschniętą krew z dłoni, zwykłą wodą żeby zmyć najpierw dłoń.
- zachowujesz się jak byś wiedział wszystko o wszystkich.. traktujesz wszystkich jak by nie istnieli.. myślisz że jesteś krok przed nimi.. ale w rzeczywistości.. - zamilkła w końcu w łapiąc go za nadgarstek i jednym szybkim i cholernie wprawnym ruchem nastawiła jego palce licząc się z tym że może usłyszeć przekleństwa czy warczenie. Nie przejmowała się tym zbytnio. Opatrzyła miejsce gdzie miała zdartą skórę i obandażowała uśmiechając się blado.
- więc Naoki ci mówił.. - wymamrotała zaciskając mocniej szczękę wlepiając wzrok w jego rękę żeby dobrze ją opatrzyć. Po czym puściła już zabandażowaną dłoń i zrobiła krok w tył. Pakując resztę ekwipunku do małej apteczki.
- dałeś się opatrzyć.. deal to deal.. żegnaj Yosai.. - powiedziała odwracając się na pięcie z przytłumionym syknięciem, złapała się pod splotem i ruszyła do wyjścia. Otworzyła drzwi i wyszła wracając do pokoju pielęgniarki. Położyła się z trudem na łóżku i okryła kocykiem. Spojrzała na wyświetlacz telefonu który przed chwilą zawibrował z potwierdzeniem informacji jakie dostała przed wyjściem na dach.
- szlag.. - mruknęła zamykając różnokolorowe ślepka i wtulając pyszczek w poduszkę.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 10:14 pm

Był po części przygotowany na to, że zaraz jego palec zostanie nastawiony. Nie wiedział jednak kiedy nastąpi dostąpienie tejże przyjemności. Dlatego wraz z tknięciem wrażliwego miejsca i odpowiednim ułożeniem kości, ten krzyknął głośno z powodu bólu, gryząc się w drugą rękę, która była w niezłym stanie. Po tym wycofał dłoń z ust, spoglądając na nią z ukosa. Jedynie wzruszył ramionami. Na pożegnanie machnął jedynie opatrzoną ręką i ściągnął buty, a chwile później spodnie, dokańczając proces przebierania.
- Coś czuje… że Naoki postanowi się niedługo pojawić… - powiedział sam do siebie. Wrzucił do swojej szafki strój i postanowił udać się w stronę wyjścia ze szkoły, będąc uważny na przechadzających się wokół niego delikwentów. - Z pewnością wylecę i z tej szkoły… masz ci los… - mruknął ze westchnięciem. Ni to smutek, ni to zadowolenie. Neutralność w pełnym wydaniu.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 10:22 pm

Już był przy wyjściu kiedy nagle ktoś mu położył delikatnie dłoń na ramieniu.
- Yosai Izumi-san.. nic ci nie jest ? - głos wychowawczyni dotarł do jego uszek. Kiedy się odwrócił mógł zobaczyć zatroskanie na jej twarzy.
- słyszałam co się stało od Hira.. to było bardzo odważne żeby stanąć w obronie kolegów z klasy.. - powiedziała kobieta przyglądając sie zabandażowanej ręce i plasterkowi na policzku.
- do końca tygodnia masz usprawiedliwione wolne.. z ręką w takim stanie będzie ci sie ciężko notatki robiło na lekcjach.. ahh i gratulacje bycia nowym przewodniczącym klasy.. - powiedziała kobieta uśmiechając się do niego łagodnie. Właśnie dostał pochwałę za ratunek uczniów akademii i został mianowany przewodniczącym szkoły pomimo iż wybór przewodniczącego miał nastąpić dopiero za trzy tygodnie. Wyglądało na to że się nigdzie nie wybierał. Po czym nauczycielka pomachała mu i poszła w swoją stronę.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 10:52 pm

Yosai widział światełko w tunelu. Wyjście. Drzwi były już tak blisko. Światło reflektorów z pojazdów podkreslały jego złote oczka. Niestety, świętność nie nastąpiła. Został zawinięty przez wychowawczyni. Poczuł dłoń na swym ramieniu i odwrócił głowę w bok, ku starszej od niego kobiecie.
- Wszystko w porządku… - powiedział dość zdezorientowany. A dalsze słowa wprawiły go w osłupienie. W innej szkole prawdopodobnie zostałby wyrzucony. Zupełnie innego scenariusza się spodziewał. Aż zrobił większe oczy, starając się zrozumieć cóżże tutaj się odwala. A na ostatnią wzmiankę o byciu przewodniczącym klasy, aż rozsunął ciut usteczka. - A… dziękuje… - prawdziwe osłupienie. Podrapał się po karku zdrową ręką, na którym było tylko widoczne zaczerwienienie w postaci ząbków. - Oh… - przejaw emocji, ogromny. Idealnie podkreślający jego aktualny stan. Pomachał z lekkim uśmiechem nauczycielce, która mogła bez problemu stwierdzić, ze nie wierzył w otrzymane informacje i będzie potrzebował nieco czasu, aby zrozumieć to wszystko. Jednakże nie miał zamiaru nie wykorzystać tygodnia wolnego, dlatego bez większych krępacji, zaczął kierować się ku wyjściu ze szkoły, by pójść w sobie znanym kierunku. Aktualnie - na miasto. Tańcowanie mógł sobie raczej dzisiaj odpuścić.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 11:03 pm

Minął tydzień, Red dostawała na maila codziennie pliki z notatkami od wychowawczyni. Aż jego okres wolnego się skończył. Trzeba było wrócić do szkoły. W klasie było dość nieprzeciętnie, niektóre dziewczyny były przybite, chłopaki zebrali się w małym gronie gadając o swoich sprawach związanych z klubem piłkarskim. Saito siedział w ławce, a bardziej leżał na ławce przybity czymś. Yukimura szturchnął go lekko w żebro.
- no już nie dąsaj się.. chodzisz jak cień od kilku dni.. - mruknął drugi chłopak obdarowując zielonookiego łagodnym uśmieszkiem. Ten jednak pokręcił głową na boki i westchnął.
- to nie będzie to samo.. poza tym.. on też pod koniec miesiąca.. ehh.. wszystko się jebie.. cały klub szlag trafił.. a byliśmy tacy zajebiści.. - mruknął dość przybity chłopak. Hiro siedział na swoim miejscu czytając jakąś książkę, większość gadała coś między sobą co jakiś czas spoglądając na Kazamę.
- ja się nie zgadzam.. nie może odejść.. to nasz najlepszy uczeń.. najprzystojniejszy.. idealny.. jak może nas opuszczać.. ? - mruknęła jedna z dziewczyn.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 11:11 pm

Yosai dostawał notatki. Uczył się ich tak, aby zaliczyć na ocenę dobrą. Szybko przyswajał wiedzę, traktując to bardziej jak grę komputerową, wyzwanie, niźli coś użytecznego. Biorąc swojego laptopa i książki, wyruszył, szybko znajdując się w szkole. Na nosie miał okulary, ubrany standardowo w uniform szkoły. Wszedł do środka klasy, rozglądając się. Nawet mimo jego szczególnego olewatorstwa wobec swych rówieśników, bez problemu spostrzegł, że atmosfera tu drastycznie się zmieniła. Mimo to, tak jak zwykle, jedynie machnął ręką na powitanie bez wydawania zbędnych słówek. Aż zmrużył oczy, idąc w stronę swojego miejsca. Zasiadł, postanawiając uruchomić proces podsłuchiwania. Lecz oczywiście wyciągnął laptop, zaczynając cosik w nim strugać. "Kazama odchodzi? Oh… Więc to było naprawdę pożegnanie, Wisienko?" westchnął na wskutek pogrążenia się w swoich myślach. Mimo, że miał otwarty notatnik w laptopie, zdawał się zbyt utonąć w krainie swej wyobraźni, by przejść do świata rzeczywistości. Hidehiry nie było.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 11:23 pm

Z pojawieniem się Reda dziewczyny bardziej się ożywiły, zastępczyni się poderwała siadając w ławce obok Reda na miejscu Cherry której nie było w klasie. Hiro jedynie zerknął na czerwonowłosego chłopaka i powrócił wzrokiem do lektury.
- Yosai-kun brakowało nam ciebie bardzo.. prawdziwy bohater.. cała szkoła wie jak stanąłeś w obronie Saito na boisku.. jesteś taki odważny.. - zachwyciła się dziewczyna, którą Yosai wystawił podstawiając Hide na swoje miejsce. Saito poderwał się z ławki i podszedł do swojego wybawiciela i podrapał się po karku.
- chciałem podziękować za pomoc.. wtedy na boisku.. gdyby nie ty chyba bym wylądował na oddziale intensywnej terapii.. jesteś naprawdę w porządku.. jak byś czegoś potrzebował.. to służę pomocą.. - powiedział z lekkim uśmiechem ale po chwili ten drobny wygibas zszedł z jego ust i chłopak spojrzał kątem oka na zastępczynię.
- to nie twoje miejsce.. wracaj do siebie do ławki.. - powiedział ewidentnie zirytowany chłopak. Dziewczyna na to jedynie prychnęła i puściła mu zimne spojrzenie.
- to miejsce jest puste.. mogę sobie je przywłaszczyć.. Stark już tu nie ma.. pogódź się z tym.. - powiedziała z nieukrywaną satysfakcją w głosie. Na co Saito jedynie zacisnął mocniej pięści i wrócił na swoje miejsce niezadowolony.
- Yosai-kun.. po lekcjach mamy spotkanie klasowe.. twoja obecność jest obowiązkowa.. nie potrwa to długo.. - powiedziała z zadowoleniem dziewczyna.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 11:38 pm

Niestety nie było mu dane pogrążyć się we swych myślach na długo. Zaraz doszedł do jego uszysk dźwięk wskazujący na jego imię. Powrócił do świata żywych, spoglądając z ukosa na dziewczynę. Zauważając, że to jest dokładnie ta istotka, którą tak potraktował, aż westchnął niechętnie i wywrócił oczami, postanawiając udać, że robi coś na komputerze. Po tym zleciała się kolejna osoba. Powiódł wzrokiem na Saito.
- Nie ma za co… - mruknął w odpowiedzi, zwyczajnie. I choć czuł w pewnym sensie zadowolenie w głębi serca, nie ukazywał tego nadto. Zaraz jednak powstała mała wymiana zdanek, przez którą aż postanowił zamknąć swój laptop.
- Dzięki za informacje. Ale co do tego stanięcia w obronie, to nie tylko w obronie Saito, ale i Cherry. Kiedy właściwie została wypisana? - rzucił pytaniem, spoglądając na dziewczynę. - No i co z tymi czterema typkami? - chowając urządzenie techniki komputerowej do tornistra. Następnie wyciągnął komórkę, która nagle zawibrowała. Czytając z niej informacje wywrócił oczami. - Piękne wiadomości… - mruknął pod nosem beznamiętnie.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptySro Kwi 06, 2016 11:51 pm

Dziewczyna uniosła brew słysząc imię byłej przewodniczącej i uśmiechnęła sie radośnie.
- no tego dnia co miała miejsce napaść wypisała się.. słyszałam pogłoski ze przeniosła się do prywatnego liceum na obrzeżach Yokohamy.. niestety Hiro-kun też nas opuszcza do końca miesiąca.. - powiedziała już z lekkim smutkiem wymalowanym na ustach wspominając o Kazamie.
- nie powinno cię to dziwić Megumi.. Hiro-kun zapisał się do tego liceum tylko dlatego że Cherry zaczęła tu uczęszczać.. to było pewne że pójdzie za nią.. - odezwał się nagle Yukimura.
- jednym słowem elitę klubu piłkarskiego szlag trafił.. - dodał po chwili chłopak krzyżując ręce na klatce piersiowej. Saito jedynie westchnął.
- bez złotka to nie będzie to samo.. zawsze mi pomagała.. była surowa ale tylko z wierzchu.. - wymamrotał ewidentnie markotniejąc biedny Saito.
- eee tam.. zawsze możesz ją odwiedzić w internacie.. co za problem.. ? - znowu się wtrącił Yukimura.
- a jak się nasz nowy przewodniczący czuje ? - zadał pytanie skierowane do Yosaia w końcu.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyCzw Kwi 07, 2016 12:00 am

Yosai przytaknął na informacje od Megumi. Założył ręce na kark i lekko się odchylił, przyglądając sufitowi przez pewien czas. W milczeniu. Aż w końcu doszło do niego ostatnie pytanko związane z tym, jak się czuje.
- Zwyczajnie. Więc trzy osoby opuszczają naszą klasę… - mruknął w zastanowieniu. Dał słowo "trzy", nie dwa. Milczał przez pewien czas, dopiero później zdając sobie sprawę z tego, cóżże powiedział. Zresztą, uczniowie podkreślili swoje zdziwienie, wbijając w niego swe spojrzenie. Powiódł wzrokiem na Yukimurę, przelatując od niego całą klasę wzrokiem. - Zapomniałbym. Hidehira odchodzi. Tak przynajmniej pisał mi w SMS'ie - powiedział nieco głośniej, wzruszając na samym końcu ramionami.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 7:49 pm

W klasie po słowach Yosaia zapadła cisza i Saito aż uniósł brew nieco zaskoczony. Westchną po chwili jednak i odwrócił głowę gdzieś w bok. Po chwili nauczycielka weszła do klasy z radosnym uśmiechem i zaczęła sprawdzać obecność jeden po drugim.
- Stark.. ohh zapomniała.. - wzięła linijkę i długopis przekreślając imię i nazwisko dziewczyny na liście w dzienniku. Po czym uśmiechnęła się miło do uczniów i powróciła do sprawdzania obecności. Zastępczyni przeniosła swoje rzeczy na ławkę wiśni i rozłożyła się wygodnie obok nowego przewodniczącego i uśmiechnęła się do niego dość zalotnie. W między czasie Saito pod ławką napisał sms'a albinosowi:
*Odbiło ci kompletnie ?! Ani się waż rzucać tej szkoły..!* Po czym schował telefon do kieszeni spodni.
Lekcja przebiegała dość spokojnie i kiedy się skończyła na przerwie coś zaczęło wibrować. Kazama sięgnął po telefon i spojrzał na wyświetlacz. Uniósł brew dość zaskoczony.
- coś się stało że do mnie dzwonisz o tej porze Naoki.. ? - spytał ze swym stoickim spokojem i już po chwili zbladł kompletnie.
- CO ?! Jak to nigdy nie dotarła na miejsce ?! Nie.. tutaj jej nie ma.. ! - aż poderwał się z krzesła z takim impetem że to runęło na podłogę z hukiem.
- zaraz tam będę.. ! Nie.. nie będę tu siedział z założonymi rękami ! ... Uspokoję się jak ją znajdziemy !  - warknął Hiro do telefonu rozłączając się. Ruszył w stronę drzwi ale Saito go zatrzymał pojawiając się przed nim znienacka.
- co się stało Hiro-san ? - spytał dość poważnym tonem ale dość cicho, widać było że miał nieco inne relacje z chłopakiem niż pozostali uczniowie.
- Cherry zniknęła.. nie dotarła w ogóle na zajęcia.. - szepnął z trudem trzymając nerwy na wodzy.
- no to ruszaj.. ja tu zostanę na wypadek jak by się pojawiła.. od razu dam ci znać jak czegoś się dowiem.. - powiedział z uśmieszkiem na ustach. Kazama klepną go w ramię, spojrzenie złagodniało.
- prawdziwy z ciebie przyjaciel.. dziękuję Saito.. - mruknął jedynie i wybiegł z klasy nawet nie fatygując się w zamykaniu za sobą drzwi.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 8:05 pm

Raport doręczenia doszedł do Saito. Chwile później przyszedł SMS'es do niego.
*Przepraszam. Będę chodził do szkoły prywatnej. Takie szkoły są dla mnie zbyt trudne. Czasem mam wrażenie, że wiele osób mnie nie lubi… Przepraszam jeszcze raz - Hidehira*
Red natomiast postanowił wypakować parę zeszycików i przygotować się do lekcji. Wraz z przybyciem nauczycielki, przeszedł w tryb skupienia, ignorując wszelkie osoby wokół. Czy też ewentualne zaloty ze strony zastępczyni przewodniczącej. Wraz z końcem lekcji, Yosai rozpoczął proces pakowania się. Do jego uszysk doszedł dźwięk spadającego krzesła, co wywołało u niego zainteresowanie. Obserwacja z ukosa, subtelna, tak by nikt nie wykrył gdzie dokładnie się patrzy. Do tego podsłuchiwanie nagłości zdarzeń. Westchnął na ostatnie słówka i podniósł się, zawierzając torbę przez ramię. Ułożył ręce na kark i zaczął iść w stronę wyjścia, gwiżdżąc. Po chwili wydostał się ze szkoły z Sali, a chwile później wylądował na dachu, siadając gdzieś z boku.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 9:35 pm

Po jakiejś godzinie Yosai dostał sms'a od dość znanego numeru telefonu. Właściwie to nadawcą był nie kto inny jak Cherry.
*Znudziła mi się zabawa w kotka i myszkę Red.. sprawdź swojego maile.. będę czekać aż się ze mną skontaktujesz..* Jeśli chłopak sprawdził maila to znalazł w nim wysłany filmik. Z początku w obiektywie było czarno ale dało się słyszeć mamrotanie. Dość niewyraźne i po chwili gdy jasne światło rozświetliło scenerię oczom młodego hakera ukazało się jakieś pomieszczenie i pod ścianą przykuta do kaloryfera kajdankami Wisienka. Na ustach miała taśmę, nogi miała związane i obok niej siedział na taborecie jeden z najbardziej zaufanych i zarazem brutalnych ludzi Nolana. Jego prawa ręka Rick. Mężczyzna złapał dziewczynę w szkolnym mundurku za włosy i szarpnął jej głową tak aby spojrzała swoimi niebieskimi ślepkami w obiektyw.
- no dziweczko.. spójrz tam.. o właśnie tak.. uśmiechnij sie do swojego chłopaka.. puść mu oczko skarbie.. - zaśmiał się osiłek i obiektyw przesunął się na siedzącego w skórzanym fotelu Nolana za biurkiem. Widocznie był u siebie w biurze, splótł dłonie ze sobą i założył je na swój kark.
- jak ci się wydaje Red.. nadaje się do mojego burdelu ? Chyba moje chłopaki będą musiały sprawdzić jej umiejętność najpierw.. ty jesteś cholernie popularny.. na pewno nauczyłeś czegoś swoją lalunie.. - zaśmiał się zadowolony i filmik się skończył.


Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Pon Kwi 11, 2016 10:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 9:55 pm

Yosai akurat siedział znów na dachu. Otworzył komórkę, spojrzał na SMS'a. Zauważając nadawcę westchnął i postanowił przeczytać. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. Z zaciekawieniem otworzył swojego maila i odtworzył wiadomość. Słuchawki wsunął do uszysk i obserwował. Widząc to wszystko aż zaniemówił. Serce na chwile zatrzymało się w jego piersi. Zacisnął zęby. Dłonie aż drżały przez złość. Słychać było nieprzyjemne dźwięki przesuwających się o siebie zębisk. Był zły i równocześnie przerażony. Ściągnął film, zarchiwizował na kilku swoich serwerach i komputerze, odłączając go od Internetu. Zabezpieczony plik bez możliwości usunięcia.. Zamknął laptopa jak i swoje oczy, musząc ogarnąć swe rozhisteryzowane ciało, nad którym tracił kontrolę.
- Ja pierdole! - krzyknął z całych sił i wstał. Odwrócił się do ścianki za sobą i walnął w nią pięścią raz, drugi, trzeci. Krew trysnęła, nawet kość została nieco uszkodzona, on jednakże walił dalej, drąc się z całej siły. - Kurwa mać! Spierdolina! Skurwysyn! - przekleństwa wystrzeliwały z jego ust niczym lekki karabin maszynowy z wozów amerykańskich do ISIS. Po tym z ledwością, chorą ręką, wyciągnął komórkę i postanowił zadzwonić na numer Cherry. Jeżeli odebrał, postanowił od razu mówić.
- Jestem Twój, skurwielu, ale masz wypuścić tę kretynkę… nienaruszoną… Film został ściągnięty na mój serwer i zarchiwizowany. To wystarczający dowód by Ciebie aresztować… Jesteś tego nawet pewnie świadomy… I to pewnie dowód, że nic jej nie zrobisz jeżeli będę grać na Twoich warunkach… skurwysyn… - wysyczał do komórki czekając na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 10:10 pm

Kilka długich sygnałów aż ktoś odebrał telefon wysłuchując wypowiedzi Reda. Po chwili dało się słyszeć w słuchawce mroczny chichot.
- ohh.. jaka ciekawa propozycja z twoich ust padła..hmmm.. bardzo kusząca.. muszę stwierdzić.. - zaczął ewidentnie zadowolonym głosem po chwili milknąc. W słuchawce dało się słyszeć kobiecy krzyk i po chwili Nolan zwrócił się do swoich pracowników.
- chłopcy.. nie tak ostro.. bo mi ją zajedziecie.. szkoda nowego towaru.. - dało się słyszeć że upomina swoich ludzi.
- wiesz co Red ? Jebie mnie twoja propozycja.. hmmm.. jak dobrze pamiętam to takich samych słów użyłeś w stosunku do mnie.. przyjemne uczucie prawda ? Rozumiem twoje motywy.. w końcu rozumiem.. satysfakcja jest nieziemska.. baw się dobrze Red.. - zaśmiał się bezczelnie w słuchawce ignorując groźby chłopaka i wyłączył się nagle. Po chwili już nie dało się dodzwonić pod wskazany numer, zupełnie jakby ktoś wyłączył telefon.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 10:21 pm

Wkurzył się jeszcze bardziej. Rzucił swoją komórką o ziemie, roztrzaskując ją na kilka kawałków. Aż w oczach pojawiły mu się łzy przez swoją bezsilność.
- Wmieszać niewinną osobę we swe gierki… Skurwysyn! - zakrzyknął głośno, zamykając oczy. Stał tak z chwilą spokoju. Serce powolutku mu się stabilizowało. Wziął parę głębszych oddechów i sprawną ręką wytarł łezki, które zdążyły wypłynąć z jego oczysk. Po tym ruszył przed siebie z bardziej neutralną miną. - Nienawidzę tego… - otworzył drzwi z potężnego kopniaka, zaczynając schodzić w dół. - Nienawidzę ludzi… - wysyczał pod nosem. Jego wzrok ukazywał coraz większą nienawiść. Emitował wręcz przytłaczająco negatywną aurą, przybitą na swój sposób. - Nienawidzę swej fuchy… - znów wypuścił z ust. - Nienawidzę tego popierdolonego życia… - powiedział przez zęby, tamując szczyptę żalu, jaka prawie wydostała się na światło dzienne. Wtem otworzył kolejne drzwi i szybko poszedł do Sali. Nie pytając się Saito o to, czy chce z nim iść, złapał go za rękę i pociągnął za sobą.
- Cherry… Chodź ze mną… Nie pytaj się… Zadzwonisz po Kazamę… - warknął w jego stronę głosem, który nie zniósłby sprzeciwu. Do tego druga ręka krwawiła, więc żartów nie miał zamiaru się trzymać. I o ile zdołał z nim dojść do toalety, puścił mu film na swym laptopie i czekał na jego reakcje.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 10:43 pm

Saito zaskoczony aż zaniemówił gdy Yosai złapał go za rękę i siła wyciągnął z klasy. Już chciał protestować i się wyrwać gdy usłyszał imię Cherry rozdziawił usta. Pozwolił się zaprowadzić do toalety i tam czekał na dalszy przebieg zdarzeń. Skupił się kompletnie na filmiku i uważnie się przyglądając temu co widział i słowa mężczyzny sprawiły że oniemiał na treść wiadomości. Po czym spojrzał na hakera i wwiercał się w jego oczy z zaciekawieniem.
- i co ja mam niby teraz zrobić ? Jak lecisz na nią to trzeba było to zachować dla siebie.. ale żeby dać się tak łatwo zmanipulować.. no nic.. tak czy inaczej.. ta laska na filmiku to nie jest Cherry.. - powiedział chłopak zakładając ręce na siebie spojrzał uważnie na Yosaia.
- ale trzeba przyznać że podpadłeś typowi konkretnie.. - skomentował z poważną miną przypatrując się reakcjom Reda.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 10:56 pm

Słysząc to aż zadrżała mu brew z kącikami ust. Ścisnął ręce w pięści. Laptop leżał sobie spokojnie przy oknie, na parapecie. Lecz po jego mimice twarzy można śmiało było stwierdzić, że Red był wkurwiony. Niemiłosiernie.
- Świat oszalał… - pokiwał głową na boki i zrobił krok w tył, oddalając się od Saito. - Jak to nie jest Cherry…? Powiesz mi?! Jak to kurwa możliwe, że nie jest to Cherry?! Wiesz jaki numer do mnie wydzwaniał?! Właśnie kurwa jej! Nie ma jej w prywatnej szkole, nie jestem głuchy! Nie widzisz zagrożenia, tłumoku?! Nolan widział mnie kilka razy z nią i utworzył debilną historyjkę, mieszając w to niewinną osobę! Dzwoń kurwa do Kazamy i niech ogarnie swoich kretynów, by zareagowali na to, bo to nie moja liga… Mam po prostu tego centralnie dość… - warknął pod nosem i oparł się plecami o ścianę. - Cherry nie jest dla mnie ważna… ja sobie odpuszczę… Choć nie powinni jej specjalnie dużo zrobić za to, że ma na nazwisko Stark, SI... - westchnął, starając się ogarnąć. Widać jednak było gołym okiem, że tkwi w nim wiele emocji. Był przerażony, a równocześnie emitował nienawiścią. Połączenie takie było bardzo niebezpieczne i prawdopodobne było, że przez to taki nastolatek jak on, mógł zrobić coś przerażająco złego, nawet zabić.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 11:13 pm

Saito westchnął podchodząc bliżej laptopa i zaczął przewijać filmik do momentu kiedy była trzymana dziewczyna przed obiektywem. Po czym gestem dłoni zawołał do siebie Yosaia. Kiedy ten podszedł bliżej to zielonooki wskazał dziewczynę palcem.
- ta lalunia ma za małe piersi.. - powiedział bez entuzjazmu co mogło wkurwić hakera jeszcze bardziej. Ale po chwili zaczął kontynuować.
- oczy ma zbyt jasne.. Cherry nosi nienaturalnie intensywne niebieskie soczewki.. no i ta lalunia nie ma dziurek w uszach.. Cherry ma przekute uszka.. poza tym spójrz na ułożenie ciała.. siedzi jak ofiara gwałtu.. i kuli się co rusz.. poważnie myślisz że złotko jest taka miękka ? - spojrzał na Yosaia i westchnął.
- jest to jednak jakaś poszlaka.. Na pewno ją zgarnęli i przejęli telefon no i te ciuchy.. ale nie sądzę aby ktoś zrobił jej krzywdę.. SI.. no już nie wspominając o Kazamie.. tak że wrzuć na luz.. pogadam z Hiro.. powinni namierzyć typa.. - powiedział ze spokojem i wyciągnął telefon z kieszeni pisząc sms'a. Po czym usiadł na ławce i wlepił spojrzenie w czerwonowłosego.
- więc widzieli Cię z Cherry.. ciekawe.. bez obrazy.. ale nie wyglądacie na najlepszych przyjaciół.. chodź podobno kto się czubi ten się lubi.. - powiedział krzyżując ręce na torsie.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 EmptyPon Kwi 11, 2016 11:31 pm

Wsunął aż dłoń w torbę. Złapał za coś, co wydało metaliczny dźwięk. Zapewne pałka teleskopowa. Widać, że był naprawdę bardzo zdenerwowany takowymi wydarzeniami. Po tym spojrzał na ekran i słuchał tegoż, co mu miał do powiedzenia. Chwile później podszedł do ściany, o którą się oparł. Zamknął oczyska, starając się uspokoić, choć przychodziło mu to kurewsko trudno. A ból w ręce raczej nie pomagał.
- Nienawidzę Cherry ze wzajemnością… Wkurza mnie i jest żałosna - wziął parę głębszych oddechów i ześliznął się w dół, prosto na ziemie. - Nawet waliłaby mnie ta sytuacja… ale… - tu wzruszył ramionami i otworzył oczy, spoglądając na Saito. - Mieszają w to niewinne osoby… Do tego… a zresztą, nie ważne… - nagle uniósł w jego stronę dłoń. - Wiem, że to bezczelne, ale daj mi swoją komórkę. Chce przeczytać tego SMS'a, którego wysłałeś Kazamie. Nie ufam ludziom - wyczekiwał, nie dając konkretnej informacji w sytuacji, w której aktualnie był, niczym komornik ścigający człowieka, który wisiałby swoje życie.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Sponsored content





School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
School Days - It ain't easy..
Powrót do góry 
Strona 6 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Archiwalnie :: Pozostałe :: Archiwum :: Archiwum-
Skocz do: