Archiwalnie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Miejsce, w którym jedyną przeszkadza jest twa wyobraźnia.
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 School Days - It ain't easy..

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:59 pm

First topic message reminder :

School Days - It ain't easy.. - Page 3 School283

Najzwyklejsze w świecie liceum w Japonii. Nie ma w nim nic nadzwyczajnego a może jednak ?!

Kolejny dzień i kolejna lekcja, godzina wychowawcza. Nauczycielki nie było jednak w środku pomimo iż dzwonek dawno potwierdził rozpoczęcie lekcji. Bez nadzoru młodziki zaczęły zajmować się swoimi sprawami, potworzyły się grupki i podział na chłopców oraz dziewczynki. Od popularnych członków klubu piłki nożnej, uczestników dojo, po małe ugrupowania fanowskie mające na celu wielbienie swoich ulubieńców.
- Meiko-sensei pewnie zajmuje się nowym uczniem.. nie mogę się doczekać żeby go poznać.. cieszę się że dołączy do naszej klasy.. - powiedziała jedna z dziewczyn łapiąc się za policzki nieco zarumieniona.
- a jak to będzie dziewczyna ? Kolejna konkurentka o serce wiecie kogo.. - dodała druga zerkając na jednego z chłopaków w klasie otoczonego kumplami.
- to musi być chłopak.. nie widzę innej opcji.. ! - dodała kolejna krzyżując ręce na piersiach nieco rumieniąc się przy tym ni to ze złości ni to z zazdrości.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Cherry




Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyCzw Mar 31, 2016 11:11 pm

Zaśmiała się słysząc o rozszarpaniu ale po chwili zaprzestała chichotu i westchnęła słysząc wzmiankę o drugim chłopaku.
- nie miałam powodu żeby cię rozszarpać.. a co do Hiro.. nie musisz się go bać.. jest w porządku dla wszystkich.. pomaga innym w potrzebie.. daje czasami korepetycje chłopakom po szkole.. żeby należeć do kółka sportowego trzeba mieć przynajmniej średnią cztery i pół.. - powiedziała ze spokojem w głosie. Po czym pokręciła główką na boki w odpowiedzi na słodkości.
- nie mam ochoty na nic słodkiego.. hmmm Taichi.. ten chłopak co wczoraj się na ciebie rzucił ? Chyba baaaardzo cię lubi.. a ty unikasz dziewczyn z tego co zauważyłam.. czyżby jakieś głębsze uczucia was łączyły ? - uśmiechnęła się spoglądając na niego kątem oka. Szybko kojarzyła fakty a ten zapowiadał się być dość ciekawym.
- nie martw się.. nikomu nic nie powiem.. - dodała po chwili.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin



Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyCzw Mar 31, 2016 11:22 pm

Przytaknął. Wraz z odmową wycofał paczkę czekoladek. Jedną włożył do ust, gdy nagle padło ostatnie zdanie. Aż zakrztusił się, odkładając pudełko czekoladek. Na polikach pojawiły się mocne rumieńce. Zburaczył się cały i odwrócił głowę w bok.
- C-czemu tak s-s-sądzisz? N-nic mnie z nim nie łączy! Żadne głębsze uczucia! C-choć wiem… że on l-lubi mnie aż za bardzo… ale… etto… On… My… m-my jesteśmy tylko przyjaciółmi… Chodziliśmy razem do prywatnej szkoły. Wyprowadziłem się jednak i musiałem ją zmienić… Lecz… - przysunął kolana do siebie i schował twarz między nogi, czerwieniąc się o wiele mocniej. - W-wole… chłopaków… Umm… Proszę! Nie mów nikomu! - nagle podniósł głowę, spoglądając na Cherry. - O-obiecaj… - powiedział wręcz błagalnie.
Pod szkołą z piskiem zatrzymał się czarny samochód. Mercedes wysokiej klasy. Wysiadło z nich kilka osób garniturowych z dwoma detektywami, którzy ruszyli.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyCzw Mar 31, 2016 11:35 pm

Słuchała go z uwagą i uśmiechnęła się miło.
- nie trudno się domyślić.. to widać gołym okiem.. więc.. dlatego tak unikasz Kazamy.. jest w twoim typie ? A może Saito jednak bardziej ci odpowiada ? - spytała chichocząc cichuteńko pod nosem. Po chwili jednak spoważniała i machnęła ręką w powietrzu.
- obiecuje że nie powiem.. ALE.. heehhehehheh.. nie za darmo będę powiernikiem tej tajemnicy.. ! - powiedziała z perfidnym uśmieszkiem na ustach. Słysząc pisk opon z zewnątrz, podniosła się z ziemi i zerknęła w dół mrużąc nieco ślepka. Jako że z dachu było widać okolicę szkoły i nowego nie dostrzegła nigdzie doszła do wniosku że został w szatni. "Ciekawe czy faktycznie on coś przeskrobał.. miał ślady po pobiciu.. a detektyw wspominał coś o morderstwie.. hmm.." przeszło jej przez myśl i spojrzała na białowłosego.
- siedź tu i czekaj na mnie.. za chwilę poznasz pewnego kretyna.. - puściła mu oczko i ruszyła biegiem w stronę schodów. Przeskakiwała po kilka stopni, obierając się dłońmi o poręcz na środku klatki schodowej, potrafiła się odbijać nóżkami od ścian żeby przyspieszyć biegu. Cholernie zwinna była, to trzeba było jej przyznać. Ruszyła inną drogą do szatni chłopaków gdzie go zostawiła, od tyłu tak aby nie wpaść czasem na jednego z detektywów. W końcu wparowała przez drugie drzwi, od strony sali gimnastycznej i idąc wzdłuż rzędów dostrzegła leżącego w mundurku cwaniaka.
- ktoś po ciebie przyszedł 'Sweet Red'.. - mruknęła opierając się o szafkę stojąc przed nim.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 12:04 am

Białowłosy zacisnął ząbki w niezadowoleniu. Właściwie szczypty przerażenia. W końcu taka informacja mogła trafić w niepowołane ręce i zrobić z niego naprawdę wielkie pośmiewisko. Dlatego gdy ta odeszła, ten podniósł się z zaciśniętymi rękoma, ale przytaknął i znów padł pośladkami. Objął nogi dłońmi, załamany z tego, co teraz będzie musiał znosić. Przynajmniej tak przeczuwał.
W między czasie, gdy Cherry otworzyła drzwi, telefon komórkowy czerwono-włosego akurat zawibrował. Podniósł się szybko, dostrzegając dziewczynę. Wsunął komórkę do kieszeni i przerzucił torbę laptopową przez ramie. Był ubrany w mundur. Słysząc jednak "Sweet Red", otworzył szerzej oczy. Odwrócił się w jej stronę i zaczął iść z rosnącą irytacją.
- Skąd to znasz?! Skąd to wiesz!? Kto Tobie o tym powiedział?! - podniósł głos, postanawiając do niej podbiec i spróbować złapać za nadgarstki, przygniatając do ściany swym ciałem. Nie należał do powolnych. Mimo zamulenia, był równie zwinny, wygimnastykowany, szybki i czujny, co mogła zauważyć wcześniej. Dodatkowo jego ciało było o wiele lepiej zbudowane niż potencjalnych uczniów. O wiele. Na szczęście tę tajemnice chroniły ubrania. Jeżeli jednak to się mu nie udało, stał na środku, obserwując ją. - Współpracujesz z nimi?! Zadzwoniłaś do nich?! Czy wiesz co do cholery zrobiłaś?! - krzyczał dalej, zirytowany. Ba, dało się zauważyć coś dość specyficznego. Panikę w jego oczach. Naprawdę się bał, ignorant, który mógłby opuścić zajęcia i zwagarować bez problemu. Dupek, nie myślący o relacjach, teraz ukazywał coś nietypowego, nieprawidłowego wręcz. Sprawa była poważna.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 12:19 am

Prychnęła słysząc jak podnosił głos z każdym zadanym pytanie. Odwróciła głowę w bok.
- nie muszę ci się z niczego tłu.. - urwała wypowiedź gdy doskoczył do niej, nie sądziła że mógłby ją zaatakować. W jakim sporym błędzie teraz była gdy złapał ją za ręce i trzepnął o ścianę uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch.
- odjebało Ci kompletnie ?! Puszczaj do cholery ! - warknęła wściekła. Szarpnęła się mocniej w celu uwolnienia się. "A jednak ma coś wspólnego z tym pobiciem.." przeszło jej jedynie przez myśl.
- poza ty nie moja wina że jesteś taki popularny.. że detektywi za tobą łażą wszędzie.. - warknęła nie potwierdzając ale też nie zaprzeczając jego pytaniom.
- puszczaj bo będę krzyczeć.. na pewno ktoś tu wtedy wejdzie i nie sądzę aby był to ktoś z kogo widoku byś się ucieszył.. - wyszeptała z wrednym uśmieszkiem wymalowanym na ustach.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 12:32 am

Słysząc jej słówka, jak dla niego zbyt ignorujące aktualną sytuacje, zezłościł się jeszcze bardziej, popadając w głębszą panikę. Ze stresu aż kropelka potu pojawiła się na jego czole, cieknąć powoli w dół. Oczyska wbite w jej wzrok podkreślały jego aktualnie przerażony stan. Przez to był o wiele silniejszy. Adrenalina buzowała w jego żyłach. Dlatego też, bez najmniejszego problemu, przyłożył sobie jej nadgarstki nad głowę dziewczyny i złapał je jedną ręką. Drugą wsunął do torby, z której to wyciągnął sprężynowiec. Otworzył go i przysunął do gardła Cherry.
- Spróbuj tylko kurwa krzyknąć… - powiedział cholernie poważnie. To, jak bardzo złapał się desperacji, podkreślał fakt że byłby zdolny do zatopienia tego ostrza w jej szyję. - Nim coś powiesz… posłuchaj mnie poważnie… Jestem naprawdę przerażony… nawet nie wiesz jak… panicznie… Zaprowadź mnie na dach… jak najkrótszą drogą… - i tu wycofał ostrze z jej szyi, puszczając i odsuwając się. Jednakże miał je przy sobie, będąc gotowy na wykonanie pchnięcia. W jego oczach widać były nawet samoistne łezki. - Nie każ mi robić ci krzywdy… Idź! - tu zakrzyknął aż, czekając.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 12:46 am

Słysząc pierwszą wypowiedź aż się wyszczerzyła we wrednym uśmieszku.
- zachęcaj mnie tak dalej a się jeszcze pokuszę o piśnięcie.. - wyszeptała widząc jak wyciąga ostrze i przykłada je do jej szyjki.
- pff.. i co mi zrobisz ? Poderżniesz mi gardło ? Wyprujesz flaki ? Nie rozśmieszaj mnie.. ty cholerny tchórzu.. - warknęła mu prosto w twarz i naparła główką do przodu dotykając skórą ostrej krawędzi sprawiając tym samym że delikatnie nacięła się skóra jej szyjki i kropelka powoli zaczęła się toczyć w dół z ranki.
- nie będziesz mi rozkazywał.. - warknęła gdy ją puścił. Przetarła paluszkiem po łaskoczącej jej skórę stróżce krwi.Spojrzała na paluszki umazane odrobiną swojej krwi.
- strugasz twardziela.. ale trzęsiesz tyłkiem przed dwoma detektywami.. wczoraj byli na boisku i pokazali nam twój rysopis.. w chwili gdy cię pierwszy raz na ławce zobaczyłam.. wiedziałam że to ty.. i owszem mogłam zadzwonić po tych typów.. ale tego nie zrobiłam.. mało tego z własnej woli przyszłam cię ostrzec że przyjechali pod budynek szkoły.. a ty się na mnie z tym rzucasz ? Jesteś śmieszny.. skąd pomysł że mam zamiar ci pomóc po tym jak mnie potraktowałeś ?! - warknęła krzyżując ręce pod piersiami odwróciła się do niego bokiem.
- podaj mi jeden pierdolony powód dla którego miałabym TERAZ CHCIEĆ ci pomagać w jakikolwiek sposób.. - mruknęła mrużąc ślepka wlepione w twarz skurwiela.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 12:55 am

Po tym, jak zareagowała, musiał wziąć kilka głębokich oddechów, co by się uspokoić. Pokiwał głową na boki, nie dowierzając wręcz.
- Jestem do cholery tego świadomy, że to nie Ty zadzwoniłaś… inaczej nie prosiłbym Ciebie o pieprzoną pomoc… Przestań pieprzyć i marnować mój kurwa czas pusty łbie! - zakrzyknął, chowając ostrze z powrotem. Nie czekając, po prostu pchnął ją w bok, robiąc sobie więcej przejścia. Uważał oczywiście, co by ta nie spróbowała go podciąć lub wyłapać. Szybko pobiegł, otwierając drzwi, którymi i ona przyszła. Wyciągnął podczas swego biegu komórkę i szedł według planu budynku, które wyrysowane były na wyświetlaczu. Na korytarzu było już więcej osób, które mijał, albo lekko popychał na bok, starając się jak najszybciej dotrzeć na dach. Wybrał szczczęśliwie najkrótszą drogę, choć nieco mu to zajmie. Do szatni wparowało po chwili dwóch mężczyzn. Ten starszy miał wyciągnięty rewolwer.
- Gdzie ten skurwysyn… Białas mówił, że tu śpi… - warknął starszy detektyw, którego Cherry wcześniej już widziała na boisku.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 1:06 am

Stała w miejscu nie ruszając się nadto za chłopakiem. Po chwili do szatni wparował jeden z detektywów pojawiając się za jej plecami. Odwróciła sie bokiem do mężczyzny tak aby nie dostrzegł ranki, poprawiając przy tym włoski.
- wybiegł głównymi drzwiami sali gimnastycznej.. - powiedziała wskazując mężczyźnie przy progu sali drzwi prowadzące na podwórko czyli przeciwny kierunek do tego co chłopak w rzeczywistości wybrał. Po czym oparła się o ścianę i zsunęła się po niej w dół. Nie zamierzała mu o niczym mówić, zwłaszcza o tym gdzie Red się udał. "Debil.. z dachu będzie mu trudniej zwiać.." przeszło jej przez myśl i zamknęła ślepka opierając główkę o ścianę. "W co ja się do cholery wpakowałam...?" kolejna myśl zaprzątała jej śliczną główkę.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 1:21 am

Starszy skinął na młodszego.
- Idź tam, ja biegnę na dach. Ptaszek wyśpiewał, że chce użyć pieprzonej flary do czegoś! - zakrzyknął do niego i pobiegł w tę stronę, z której chłopaczysko wyszło. Młodszy we wskazanym kierunku. Nim oni jednak zdążyli w ogóle wyjść z szatni, włączył się alarm pożarowy, który dość skutecznie utrudnił tutejszym przemieszczanie się. Uczniowie, będący już w środku, zaczęli uciekać ze szkoły. Czyli biegli w przeciwną stronę do tego, gdzieżże detektyw chciał się udać. A na szczęście czerwonowłosego, był on już o krok od odpowiedniego dla niego miejsca. Otworzył on drzwi z buta, uderzając nimi przypadkiem białowłosego, który padł na plecy od uderzenia. Wręcz odleciał. Ochronił się ręką, lecz ta pod wpływem tejże siły i metalu, została złamana w nadgarstku.
- I jeszcze Ty tu…! - warknął, łapiąc "albinosa" za koszulę. Podniósł go z ziemi i cisnął nim w bok. Następnie zatrzasnął drzwi. - Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa!  - zaczął uderzać ze złości w drzwi, o które opierał się teraz czołem. Białowłosy był przerażony. Z polików wydostawały się mu łezki, lecz ani myślał o użyciu swego głosu, nawet pomimo bólu. - Skąd oni wiedzieli… Skąd… Ten skurczysyn… Argh! - wtem uderzył mocno w metal po raz kolejny, zostawiając na nim krwawy ślad. Z powrotem do szatni wszedł młody detektyw. I o ile była tam jeszcze Cherry, postanowił on do niej zagadać.
- Zwiał mi… - powiedział smutnym, lecz z lekkim uśmiechem.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 1:37 am

Kiedy detektyw wrócił dziewczyna podbiegła do niego żeby się czegoś dowiedzieć chodź wiedziała że niczego nie znajdzie w tamtych stronach. Złapała się paluszkami za podbródek jakby nad czymś myślała.
-.. ummm.. mówił coś o jakimś klubie.. jak weszłam do szatni to słyszałam jak z kimś rozmawiał przez telefon.. mówiła coś o dachu jakiegoś klubu.. hmmmm.. aahh.. "Star Dust".. tak jestem pewna.. pewnie tam się wybrał.. chyba chce się tam z kimś spotkać.. przepraszam.. nie dosłyszałam imienia osoby z którą rozmawiał.. - powiedziała końcówkę wypowiedzi dość smutnym głosem patrząc na detektywa. Oczywiście był taki nocny klub w północnej części miasta, więc nie kłamała. Słysząc alarm przeciwpożarowy zaczęła się rozglądać dookoła.
- ehh.. znowu to samo.. chłopaki pewnie palą w toalecie i czujnik musiał wychwycić dym.. to już 3 raz w tym miesiącu.. - westchnęła zrezygnowana.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 2:02 am

Młody słuchał z uwagą. Wyciągnął nawet notesik i zaczął coś zapisywać. I prawdopodobnie podzieliłby się tą informacją z tym starszym, gdyby nagle cosik mu zaczęło szumieć w krótkofalówce, jaką skitrał zza płaszczem. Wysunął ją i przyłożył do ucha. Choć i tak Cherry mogła wszystko słyszeć.
- Tej skurwiel uruchomił alarm przeciwpożarowy! Przecis…się pr… tych kret…, ale zw…na da...! Powi… Nolanowi że to …e uda się bez mie… …icji - zakłócenia. Chwile później krótkofalówka tylko syczała. O dziwo, wszelkie elektroniczne sprzęty przestały łapać zasięg, przechodząc w tryb offline.
Tym czasem na dachu, chłopaczysko siedziało przy drzwiach z laptopem w ręce. Stary, metalowy, prawdopodobnie militarny. Miał dołączoną bardzo długą antenę. Z boku, przy ścianie, było przyklejone pewne urządzenie, nietypowe, z antenką i napisem "Jam-X7", choć przypominało ręcznie wykonaną zabawkę. Składała się z komórki i innych  dziwacznych metalowych przedmiotów, czy też płytek drukowanych. Białowłosy miał związane ręce, nogi i knebel w postaci skarpetki w ustach.
- Dobra… włamałem się… Sygnał skalibrowany, wysłany… Przetwarzanie… Telefonika jest moja… Wysyłanie kodowanego sygnału… Policja i anonimowe zgłoszenie… Muszę podpiąć się pod ich serwery jednak… Zostawiłem im wirusa… Jest backdoor, nie zauważą mnie przez ten czas… Zawiadomię też te siły… Szybko, złomie… wytrzymaj… nie utrać baterii… To teraz… anonimowe zgłoszenia… "Dwóch fałszywych, uzbrojonych detektywów wraz z kilkoma groźnymi ludźmi ubranymi w garnitury. Uzbrojeni." Oddział specjalny przyjdzie za trzy minuty… Muszę się zmyć… - był dziwnie spokojny mogąc władać elektroniką na swój znany sposób. - Cholera… kamery są zablokowane… muszę udać się do miejsca z kamerami… piwnica… - wziął głęboki oddech. - Poczekam na syreny… - mruknął cicho, do samego siebie.
- Przepraszam, masz może w komórce zasięg? Nie wiem czy moja szwankuje, czy to też wszystkie. Nie wygląda to za dobrze - powiedział uprzejmie do Cherry, wyciągając swoją komórkę. Jakaś Nokia dotykowa. - Co wiesz o tym chłopaku, "Sweet Redzie"? Pomogłoby mi to w weryfikacji. Jest niebezpieczny. Z tego co słyszałem, dwie pobite przez niego osoby zmarły w wyniku obrażeń. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że to przez niego nie ma tu sieci - zakomunikował mężczyzna, czekając teraz na informacje ze strony Cherry. I jeżeli ona tyknęła swojego telefonu, miała sygnał, choć nietypowy. Ani offline, ani online. "Ograniczony". Jej komórka była podłączona z siecią, lecz czyjąś. Prawdopodobnie czerwonowłosego.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 10:39 pm

Zamrugała zaskoczona sytuacją w jakiej się znalazła.
- ale.. ja nic nie wiem.. to nowy uczeń naszej szkoły.. ale.. nie sądzę aby zrobił komuś krzywdę naumyślnie.. może walczył w samoobronie.. nie wiem bo nie miałam okazji poznać go osobiście.. - powiedziała odwracając głowę w bok. Ani słowem nie wspomniała o telefonie nastawionym na wibracje który miała w kieszeni marynarki mundurka szkolnego. Zupełnie jakby nie słyszała tego pytania.
- powinniśmy stąd iść.. wszystkich uczniów obowiązują procedury podczas takich sytuacji.. proszę opuścić budynek.. to może być niebezpieczne.. - powiedziała ze spokojem w głosie i ruszyła do wyjścia prowadzącego na zewnątrz. Kiedy tylko weszła w tłum uczniów postarała się o to aby zgubić się z oczu detektywa. Zwinnie manewrując między zaciekawionym tłumem gapiów "Cholera w co ja się wpakowałam tym razem.." przeszło jej przez myśl.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 11:23 pm

Detektyw zadałby pewnie o wiele więcej pytań, gdyby dziewczyna nie postanowiła zbiec, kryjąc się procedurami. Przytaknął on i machnął ręką w jej stronę, postanawiając ruszyć za starszym detektywem. Pobiegł bardzo szybko, wprawnie, tyle ile miał tchu w sobie, byleby dogonić staruszka. Ten natomiast dobijał się już do drzwi. Mocno w nie uderzał, lecz Sweet Red ani myślał o puszczeniu klamki i odsunięciu się. Na swoje szczęście, był dostatecznie silny i wytrzymały, aby sprostać zadaniu. To jednak raczej nie będzie trwało zbyt długo. Obok jego nogi był metalowy laptop, który wysyłał prawdopodobnie jakiś sygnał.
- Jeszcze trochę… - mruknął pod nosem.
- Słodka Czerwienio… jesteś kurwa martwy… Zabije Ciebie jak psa za to wszystko! Nolan zapłacił nam! Myślisz, że uda się Tobie uciec?! Znasz nas! Nigdy się Tobie nie udało, kurwa! Więc puść mnie, a może śmierć będzie szybka! - detektyw starszy wrzeszczał iście psychopatycznie, dobijając się. Wtem wyciągnął swój rewolwer. Zrobił kilka kroków w tył i wymierzył broń. Nacisnął spust celując pod klamkę, w mechanizm. W wyniku tego rozwiązania, ręka chłopaczyska aż odbiła się od metalowych drzwi, poharatana odłamkami od strzału. Zamek jeszcze wytrzymał, lecz były to już kwestie sekund, albo raczej kolejnych pocisków. Nie wiele mogąc, przykucnął lekko by wyciągnąć z torby nie daleko pistolet z racami. Uniósł ją i wystrzelił w niebo. Wtem i wyleciał kolejny nabój w zamek. Detektyw nawet nie sprawdzał czy jest w stanie się przebić. Po prostu pruł, czekając aż wrota się otworzą. W oddali można było usłyszeć też helikopter. Nie byle jaki, a sił specjalnych z żołnierzami uzbrojonymi po zęby właśnie na takie okazje.
Klaun klasowy zauważył Cherry. Podszedł do niej i klepnął męsko, mocno w plecy.
- Ahoj przygodo, nasza "złotko". Może Ty coś wiesz? Ktoś walnął alarm. Planowałem taki psikus, ale grozi wyrzuceniem ze szkoły, a aż tak ryzykowny to ja nie jestem! - mruknął swym dość nieprzyjemnym, żabim głosem. Wtem doszły dźwięki wystrzałów z właśnie broni detektywa i odpalona raca. - Co się dzieje… kurczak…? - powiedział zdziwiony.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptyPią Kwi 01, 2016 11:51 pm

Jako że detektyw nie spieszył się aby za nią iść, tym bardziej postanowiła trzymać się blisko budynku kiedy poczuła klepnięcie w plecy odwróciła się w stronę kolegi z klasy.
- nie mam zielonego pojęcia.. ale nie zapowiada się ciekawie.. - powiedziała rozglądając się uważnie po terenie, po czym dostrzegając jedną rzecz złapała chłopaka za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę basenu. Szybko wciągnęła go do budynku przy nim i łapiąc za rozsuwaną drabinę przy jednym końcu podała drugi koniec chłopakowi.
- ja pierdole.. ! - warknęła słysząc wystrzał z broni. "Odległość jest na dwa metry.. powinno się udać.." przeszło jej przez myśl.
- rusz się.. migiem na dach.. ! - warknęła wymuszając posłuszeństwo na klasowym rozrabiace. Po schodach szybko wtaszczyli rozsuwany przedmiot. Nagle z hukiem otworzyły się wywarzane drzwi. Na szczęście zbiega nie były to te obok których stał, a na prawo od niego znajdował się mniejszy budynek, którego dach był na wysokości tego na którym sam przebywał. Zza drzwi wybiegła Cherry z drabiną, którą pomagał jej nieść inny chłopak. Podbiegli do krawędzi i zaczęli rozsuwać drabinę powoli unosząc ją tak aby mogła połączyć oba dachy. Kolejne wystrzały dało się słyszeć zapewne spowodowane przez detektywa po drugiej stronie barykady.
- Sai ! Nie stój tak.. rusz dupę do jasnej cholery ! I weź Hide-chana !- nie była na tyle głupia żeby krzyczeć na głos nazwisko chłopaka, co by niepowołane osoby nie usłyszały. A i imię skróciła w taki sposób co by nie było zbyt łatwo się skapnąć jak brzmi w całości.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 12:11 am

Klasowy klaun pobiegł za Cherry, nieco zdziwiony z nagłości jej działań. Lecz nie miał zamiaru zatrzymywać się lub w jakiś sposób przeciwstawić dziewczynie. Widać, że ufał jej na tyle, by wejść w ogień bez pytania. Dlatego nie zaprzestawał, wykonując jej rozkazy. Wszedł szybko na dach za nią, wspomagając niesienie dość ciężkiego przedmiotu. Pomógł w rozsunięciu i czekał na dalsze rozkazy, podjarany z powodu akcji, ale i poważny, na swój sposób.
- Jak będą przechodzić to nie mam poruszać drabiną mówiąc, że idzie trzęsienie ziemii…? - powiedział ze szczyptą żartobliwości, gotowy do akcji. Natomiast Yosai zrozumiał. Spojrzał na białowłosego. Wyciągnął szybko nożyk i przeciął linkę między jego nadgarstkami i nogami, usuwając również cosik w ustach, co schował do swojej torby. Nie trzeba było długo czekać, by Hidehira ruszył biegiem w tamtym kierunku. Po tym czerwonowłosy szybko wziął swój laptop, niszczyciela zasięgu w postaci JAM-X7 i ruszył ku ratunku. Niestety, detektyw nie był głuchy. Słysząc nagłe kroki, podbiegł do drzwi, które otworzył z buta.
- O ty skurwysynie… Już jesteś trupem! - wtem wymierzył rewolwer ku czerwonowłosemu. Wyszczerzył zębiska w szkaradnym uśmiechu i nacisnął spust. W tym samym momencie, gdy Yosai usłyszał jego słowa, odwrócił głowę w bok. Zauważając, że ten kieruje w niego lufę, stanął, odwracając się i zakrywając twarz swoim laptopem w taki sposób, jakby zasłaniał się przed światłem. Odruch bezwarunkowy ze strachu. Był pewny swojej śmierci.
- Zrąbałem… - mruknął pod nosem. Wtedy właśnie rozległ się strzał. Yosai poleciał daleko na plecy od siły uderzenia pocisku. Laptop wybił się ku górze i upadł nie daleko drużyny ratunkowej. Nie ruszał się w żaden sposób… Leżał jak martwy albo nieprzytomny. Detektyw aż zaśmiał się, gdy nagle dało się usłyszeć kolejne strzały. Tym razem nie z jego rewolweru, a z karabinów wyborowych żołnierzy usadowionych na helikopterze. Detektyw padł na ziemie, rozstrzelony, martwy. Zaraz wpadł drugi z nich, lecz szybko postanowił poddać się i ułożyć ręce na głowie. Hide zatrzymał się aż, spoglądając z ukosa na leżącego Yosaiego. Przerażenie w nim tak urosło, że nie był w stanie przejść na drugą stronę, stojąc po tej złej. Padł na pośladki, drżąc z panicznego strachu. Klaun zasłonił twarz ręką, nie chcąc widzieć obrazów krwi.
- Nie ryzykujmy, Cherry-san… Wracajmy… Odłóżmy drabinę… - powiedział w miarę spokojnie.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 12:22 am

Ręce jej się zacisnęły mocniej na metalowych częściach drabiny słysząc strzał i widząc jak chłopak pada na ziemię. Zrobiła większe ślepka i słowa kolegi sprawiły że zwinnie poderwała się z ziemi lądując na kucaka na krawędzi drabiny.
- kretynie on może krwawić.. debil bo debil.. ale ranny.. - warknęła rzucając groźne spojrzenie z ukosa klaunowi.
- trzymaj drabinę.. idę to sprawdzić.. - mruknęła podnosząc się do pionu i zwinnie niczym łania przebiegła po drabinie zeskakując dopiero na końcu drogi. Taki bieg do była pestka, ale nie każdy musiał to wiedzieć. Od razu doskoczyła do leżącego chłopaka i zaczęła sprawdzać czy nie krwawi.
- a spróbuj mi tu zdechnąć.. to ci nogi z dupy powyrywam szmaciarzu.. - wysyczała ni to do niego ni to do siebie układając mu głowę na swoich udach i próbując go cucić jeśli nigdzie nie krwawił.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 12:38 am

- Tam jest już helikopter! Oni mu pomogą. Geez… dziewczyny - warknął pod nosem, lecz pomógł jej, nie chcąc by ta spadła. Dlatego złapał drabiny mocno. Na tyle, ile mógł, starając się aby ta się nie osunęła pod wpływem jej skoków. Hide przerażony, oczy wręcz matowe. Nie ruszał się z miejsca. Siedział ze złamanym nadgarstkiem i ze ściekającymi łzami. Natomiast czerwonowłosy leżał. Nie podnosił się, miał zamknięte oczy. Otworzył je dopiero wtedy, gdy poczuł na swoim ciele czyjeś ręce. Krwawił jedynie z ręki, odrobinę ze skroni po lewej stronie przy uchu. Akurat w miejscu, gdzie miał krótki zarost.
- Zamknij mordę i daj mi odpoczywać, niedowierzając w cud… - warknął w jej stronę, wypuszczając z ust westchnięcie pełne ulgi. - Więcej szczęścia niż rozumu… - mruknął nagle, bardziej do siebie niż do niej. Po tym zamknął oczy, odpoczywając na jej udach. Przyjęcie tak potężnego pocisku nie obyło się bez nadwerężenia mięśni i kości u rąk, których notabene aktualnie zapewne nie czuł. Na dach budynku wylądował helikopter. Wyszły z nich cztery osoby. Dwie zabezpieczyły młodego detektywa. Jedna ciało starszego, a jeszcze jeden podszedł do tutejszych.
- Hej, wszystko w porządku? - przykucnął z przyjaznym uśmiechem. Obyty w broni, tęgi żołnierz, maszynka do zabijania. - Chodźcie ze mną. Karniecie się helikopterem do najbliższego szpitala - miły głos wyszedł z jego ust. Podniósł się i szybko podbiegł do wystraszonego chłopczyka. Zauważając jego stan, wziął go po prostu na ręce. Dłonią oddelegował klauna z dachu i ruszył w stronę helikoptera. Przed szkołą przyjechały właśnie wozy policyjne. - Oni się już tym zajmą. Czekajcie tu, weźmiemy ich na badania - powiedział do reszty żołnierzy i wsadził białowłosą królewnę do środka. Sweet Red otworzył oczko i z ledwością postanowił wstać. Poprawił torbę z syknięciem bólu na ramieniu.
- Brzmi jak "przesłuchanie"… - powiedział cicho, ale ze spokojem.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 12:49 am

Słysząc jego pyskówkę trzepnęła go w tył głowy ale nie za mocno.
- ciesz się że jesteś postrzelony bo bym ci tak odwinęła że zapomniałbyś jak się nazywasz łajdaku.. - warknęła do poszkodowanego gnojka i kiedy postanowił się podnieść pozwoliła mu bez najmniejszego problemu. Sama się podniosła podchodząc do trzymanej na rękach królewny.
- już w porządku Hide.. byłeś bardzo dzielny.. - powiedziała miękko, bardzo ciepłą barwą głosu delikatnie ocierając łezki z policzka białowłosego.
- wszystko będzie w porządku.. nie martw się.. - powiedziała uśmiechając się bardzo miło do biedaczyska. Na rozkaz żołnierza jedynie pokręciła przecząco głową.
- ja jestem cała i zdrowa.. zostanę tutaj.. - powiedziała z uśmieszkiem w kierunku żołnierza. "Kazama to mnie wypatroszy za tą akcję.." przeszło jej przez myśl. Westchnęła ciężko i ruszyła w stronę schodów.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 1:07 am

Hide był zbyt przerażony. Stres przekroczył możliwości chłopaczyska, sięgnął apogeum i jeszcze dalej. Wpadł w coś, co żołnierze nazywali "nerwicą wojenną", gdy wychodzą one ponad granice wytrzymałości. Zamknięty w sobie, całkowicie. Prawdopdobnie nie zobaczą go dość długo w szkole. Natomiast czerwonowłosy westchnął i wsunął powolutku dłoń do kieszeni. Z niej natomiast wyciągnął ledwo co pewną wizytówkę. Trzymał w dwóch palcach, lecz tak, jakby miał zaraz puścić karteczkę. Niedowład w rękach, ot co.
- Wisienko, tak przy okazji… za próbę pomocy… Jakbyś chciała się dowiedzieć czegoś lub ze mną zobaczyć - z dłoni wypadła mu czarna karteczka z logiem klubu nocnego. - Sweet Red… - tu mruknął ciszej z uśmiechem i podbiegł do helikoptera, gdyż żołnierze zaczęli się niecierpliwić. Wszedł na pokład. Szybko potem zaczął się lot. Ciało było schowane w czarną torbę, a młody detektyw czekał na innych panów policjantów. Klaun wziął do siebie drabinę i zdołał jakość z nią zejść, choć o mało co nie połamał nóg. Raczej wszystkie zajęcia tegoż dnia zostaną odwołane.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 1:21 am

Uniosła brew na jego słowa. Zatkał ją kompletnie nowym przezwiskiem, no może nie tak nowym. Wzięła wizytówkę w paluszki dość zwinnie zerkając na chłopaka dość podejrzanie.
- haa ? - mruknęła jedynie słysząc jak się jej przedstawia swoim artystycznym pseudonimem. Odprowadziła młodzika wzrokiem do helikoptera i oparła się plecami o balustradę. Uniosła wizytówkę nieco wyżej i uważnie się jej przyglądała przez chwilę. Helikopter wzbił się w górę i odleciał w kierunku szpitala.
- a po jaką cholerę miałabym chcieć się z nim spotkać.. ? Ten typ to same kłopoty.. - wymamrotała pod nosem chowając wizytówkę do kieszeni i ruszyła powoli schodami w dół. Dzięki tej ciekawej akcji miała cały dzień wolny. Wyszła głównym wejściem z budynku szkoły i się przeciągnęła. Dostrzegając przed bramą szkoły czarną limuzynę i opartego o drzwi auta Kazamę skrzywiła się jedynie.
- jasna cholera.. - mruknęła czując na sobie wzrok kolegi z klasy.

****
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 1:39 am

W piątek lekcji nie było. Odwołane przez dość krwawy dach. Cherry tego jednak dnia została jeszcze wysłana na policje, co by zeznać cóżże robiła na dachu. Nic jednak ponad to. Nawet nie chciano ich odcisków palców, zbędnie stresując. Po tym przez kilka dni, aż do środy, ani Hide, ani czerwonka nie było. Jednakże tegoż dnia Yosai uzyskał zgodę od lekarza, aby pobawić się w życie szkolne. Dlatego wreszcie pojawił się, po nieobecności, na pierwszej lekcji. Akurat matematyka. Ciut spóźniony i zmęczony, z niezadowoleniem wyrytym na twarzy.
- Przepraszam za spóźnienie… - powiedział z ziewnięciem. Był ubrany w mundur, choć zdążył już go pognieść. Na dodatek na nosie miał okulary. Wcześniej prawdopodobnie używał soczewek. Nikt jednak raczej go w tej klasie nie kojarzył, a trzeba było podkreślić, że facjate miał przystojną, egzotyczną. Inaczej nie mógłby pracować tam, gdzie pracuje. Nie mówiąc oczywiście o jego schowanym ciałku, do którego nie jedna chciałaby się przytulić i dotknąć. Alabastrowa skóra, gładka, ale wytrzymała. Włosy zadbane. Nic tylko rwać. Jeżeli ktoś nie lubił zbytniego uroku w postaci Hidehira, Yosai był idealnym zamiennikiem, o wiele bardziej wysportowanym, przystojniejszym. Przeszedł się na ostatnie miejsce i zasiadł, wyciągając z tornistra małego notebooka i notatnik z ołówkiem. - Można używać notebooka? - nagle zapytał się nauczyciela, dodając do tego ziewnięcie na samym końcu.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 1:51 am

Matematyka była standardową lekcją na której Stark nie musiała się skupiać zbytecznie. To też gdy chłopak wszedł do klasy ona nawet się nie ruszyła. Buzia schowana w splecionych rekach na biurku. Wręcz leżała na rękach, pyszczkiem w stronę drewnianego blatu tak że nikt nie mógł spoglądać na jej buźkę. A peszek że chłopak usiadł w ostatnim rzędzie dosłownie obok niej. Dało się słyszeć męczące westchnienia kiedy chłopak przechadzał się po sali. Nauczyciel się uśmiechnął przesłodko do nowego i bardzo ochoczo odpowiedział na zadane przez młodzika pytanie.
- Nie.. - odwrócił się w stronę tablicy i zaczął coś bazgrać po niej, ewidentnie jakieś równanie. W tym samym czasie coś wylądowało na krawędzi biurka Yosai'a a mianowicie podręcznik z ćwiczeniami. Książka była podpisana 'Cherry Stark' na pierwszej stronie. Jeśli chłopak spojrzał w swoją lewą stronę mógł dostrzec wysuniętą rękę poza krawędź jej ławki. Powoli mozolnie podciągnęła ją pod siebie i odwróciła się pyszczkiem w stronę okna nie pozwalając mu na siebie więcej patrzeć. Kompletnie miała wyjebane na te zajęcia, a nauczyciel nie protestował na jej olewawczy stosunek.
- otwórzcie podręczniki na stronie 38 i zabierzcie się za rozwiązywanie zadań a ja za chwilkę wrócę.. - powiedział radosnym głosem i wyszedł na chwilę z klasy.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 2:12 am

Czerwonowłosy pokiwał przytakująco głową, z szczyptą niechęci. Nawet nie zdążył otworzyć laptopa. Wpakował go z powrotem do tornistra i odłożył kawałek od siebie, otwierając zeszycik. Wtem ujrzał książkę. Powiódł wzrokiem ku złoto-okiej lecz tak szybko, jak się zaczęło, tak i skończyła się chwila na oglądanie jej. Wypuścił z ustek westchnięcie i otworzył matematykę na wskazanej stronie. Po chwili ruszył z wykonywaniem zadań. A po szybkości dłubania ołówkiem po kartce można było stwierdzić, że matematycznie jest raczej zaprawiony w boju. Nic nie przekreślał. Pisał tak, jak dyktando na języku japońskim. Pewny siebie, ciut znudzony. Zresztą, to raczej nie powinno budzić zdziwienia. Nie u kogoś, kogo można było obdarzyć mianem informatyka. Skończył. Zauważając że jeszcze nauczyciela nie ma, wyciągnął komórkę i zaczął coś w niej pisać.
Klaun odwrócił się do Saito z szerokim uśmiechem.
- Tej, daj spisać jak coś masz… właściwie… - przybliżył się do niego, przechylając na krześle. - Tego tam widzisz pierwszy raz, co? Śmieszne, że jest z naszej klasy, a nie został nam przedstawiony. Pamiętasz akcję z dachem i strzelaniem? To do niego strzelał detektyw… A ja tam byłem… Dostał w laptopa… cud, że żyje, ochroniony przez technologie - rozpoczął rozmówkę z Saito, choć ten pewnie go nie za bardzo lubił przez liczne niuanse z psikusami. Jak i cała reszta klasy. Choć Saito dość często przez to, że siedział za nim. Najbliższa ofiara.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 2:31 am

Słysząc jak Hatori zaczyna zawracać dupę Saito wywołując u tego nie małe zaskoczenie.
- haaaa ? To ten typ co go 'złotko' miała oprowadzić po szkole ? - spytał zaskoczony odwracając się za siebie i uważnie się przyglądając nowemu uczniowi. Jak to Saito zbyt dyskretny to on nie był i wraz z nim wszyscy zaczęli się odwracać w stronę nowego ucznia. Coś szeptać między sobą aż Stark się powoli zaczęła podnosić ze swojego miejsca pod wpływem szeptów. Powoli przechyliła główkę w boczek sprawiając tym że kości w karku zaczęły strzelać wpierw z jednej strony, potem z drugiej. Powoli otworzyła niebieskie ślepka i rozejrzała się po klasie.
- no to czas na jebane formalności.. - mruknęła odsuwając krzesło i podeszła stając za plecami nowego ucznie. Położyła ręce na jego ramionach bez uprzedniego zapytania o zgodę.
- w końcu mam ten cholerny zaszczyt przedstawić wam naszego nowego ucznia.. Yosai Izumi.. będzie uczęszczał z nami do klasy.. więc bądźcie dla niego mili i pomocni.. - powiedziała łagodnym tonem uważnie przesuwając wzrokiem po zebranych uczniach skupiających spojrzenia na czerwonowłosym. Po czym zabrała ręce z jego ramion widząc kątem oka niezadowolenie wymalowane na twarzy Kazamy. Padła tyłkiem na swoje krzesło i dosłownie mając gdzieś wszystko inne znowu się ułożyła policzkiem na blacie biurka owijając się rączkami tak aby nikt nie mógł dłużej się jej przyglądać. Idealne wyczucie bo właśnie otworzyły się drzwi i wrócił nauczyciel z radosnym uśmieszkiem na ustach.
- jak wam idzie rozwiązywanie zadań ? Wszyscy skończyli ? To w takim razie teraz rozwiążemy je wspól..- nie dokończył bo dzwonek zagłuszył jego dalszą część wypowiedzi. A wraz ze zwiastowaniem końca lekcji wszystkie harpie oblepiły biurko nowego ucznia.
- Yoooo-kun.. masz dziewczynę ? Co lubisz robić ? Jakiej muzyki słuchasz.. masz konto na portalu społecznościowym ? Gdzie chodzisz po szkole ? Może chcesz rundę po głównym budynku ? - jedna przekrzykiwała drugą zadając osobiste pytania.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 2:51 am

Czerwonowłosy dalej dłubał w komórce. Nawet mimo tego, że czuł na sobie wzrok innych. Widocznie musiało mu to w jakimś stopniu zwisać. Był pewnie przyzwyczajony. Przynajmniej na takiego wyglądał, patrząc obojętnie i machając kciukiem po ekraniku. Choć wraz z ułożeniem pewnych rąk na jego ramionach, wyszedł z rytmu, spoglądając nieco przez ramie na Cherry. Po tym przybył nauczyciel, na chwile wszystko ucichło, pókim nie wyszedł z pomieszczenia.
- Jak widzisz, tak. Ale słyszałeś o tym co się działo. Ciekawy typek… Za to Hide jest na oddziale psychiatrycznym, zamknął się w sobie, biedaczek… Nie dziwie się jednak. Widział jak człowiek jest rozstrzelany, zresztą, ja też… - tu aż spoważniał i spojrzał mu centralnie w notatnik. - Nie chce mieć do domu, więc… - spektakularnie zabrał zeszycik Saito, kładąc przed siebie i rozpoczynając spisywanie jako, że nauczyciel akurat nie był w stanie dokończyć lekcji.
Yosai po tym powrócił do dłubania w komórce. Ciszą jednak się nie nacieszył, gdyż zaraz zaatakowały go dziewczyny. Rozejrzał się po twarzyczkach i westchnął niezadowolony.
- Chaos… - mruknął pod nosem. Wyciągnął laptop z tornistra i ustawił przed sobą. Następnie wydobył słuchawki, przyczepiając do odpowiedniego miejsca. Nałożył je na uszy i opierając polik o rękę, ze znudzoną miną, powiedział. - Uciszcie się… mam dziewczynę - tylko na to odpowiedział, kłamstwem, wręcz plastikowo, uruchamiając muzykę na prawie cały regulator. Tak, by nie słyszeć dalszych pytań i dać jasno do zrozumienia, że nie jest zbyt chętny do znalezienia jednej.
- Huh... Ciekawe czy się tak łatwo dadzą... I znów piękniś szkolny... Irytujące, nie? Hidehira cosplayer, tryskający urokiem niczym gwiazda porno nasieniem, a tu zaraz Yosai, przystojniejszy od poprzednika. Będzie miał o wiele bardziej przesrane w szkole z tymi paszczurami - powiedział rozbawiony, przepisując zadania, o ile jakieś miał.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 EmptySob Kwi 02, 2016 3:08 am

Hiro słysząc wzmiankę o tym że Yosai ma dziewczynę jedynie złagodniał i wrócił do tego czym się zajmował, czyli sprawdzaniem czegoś na swoim tablecie. Dziewczyny zawyły zawiedzione odpowiedzią czerwonowłosego chłopaka.Co nie zmieniło jednak faktu że nadal się na niego gapiły, chodź teraz już ze swoich ławeczek przy których zasiadły. Saito pokiwał jedynie głową.
- Nowy jest bardziej wyszczekany niż Hide-chan.. jak widać umie sobie radzić z fankami.. - skomentował zielonooki i zaczął chować swoje zeszyty do plecaka. Stark się podniosła z krzesła i przeciągając sie ruszyła do wyjścia, ale nim przeszła połowę pomieszczenia została złapana za nadgarstek przed Kazamę.
- teraz jest lekcja wychowawcza.. ani mi się waż.. - powiedział zaciskając nieco rękę na jej nadgarstku. Odpowiedź z jaką się zderzył byłą dość oczywista. Dziewczyna wyszczerzyła się w cholernie wrednym uśmiechu skierowanym do czarnowłosego.
- wal się Hiro.. - warknęła i wyszarpnęła się z uścisku zakładając na kark splecione ze sobą dłonie i odwracając się na pięcie wyszła z klasy. Fioletowooki już chciał iść za nią ale został zatrzymany przez jednego z kolegów.
- daj spokój.. tylko bardziej ją wkurwisz jak będziesz ją zmuszał do wszystkiego.. daj jej trochę czasu aż ochłonie.. - powiedział Yukimura uśmiechając się dość miło do Kazamy. Stark za ro powolnym krokiem się przeszła na dach budynku i opierając sie o ścianę zsunęła się z niej wpatrując się w bezchmurne niebo powoli zamykając ślepka
Powrót do góry Go down
Sponsored content





School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
School Days - It ain't easy..
Powrót do góry 
Strona 3 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Archiwalnie :: Pozostałe :: Archiwum :: Archiwum-
Skocz do: