Archiwalnie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Miejsce, w którym jedyną przeszkadza jest twa wyobraźnia.
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 School Days - It ain't easy..

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyPon Mar 28, 2016 10:59 pm

First topic message reminder :

School Days - It ain't easy.. - Page 8 School283

Najzwyklejsze w świecie liceum w Japonii. Nie ma w nim nic nadzwyczajnego a może jednak ?!

Kolejny dzień i kolejna lekcja, godzina wychowawcza. Nauczycielki nie było jednak w środku pomimo iż dzwonek dawno potwierdził rozpoczęcie lekcji. Bez nadzoru młodziki zaczęły zajmować się swoimi sprawami, potworzyły się grupki i podział na chłopców oraz dziewczynki. Od popularnych członków klubu piłki nożnej, uczestników dojo, po małe ugrupowania fanowskie mające na celu wielbienie swoich ulubieńców.
- Meiko-sensei pewnie zajmuje się nowym uczniem.. nie mogę się doczekać żeby go poznać.. cieszę się że dołączy do naszej klasy.. - powiedziała jedna z dziewczyn łapiąc się za policzki nieco zarumieniona.
- a jak to będzie dziewczyna ? Kolejna konkurentka o serce wiecie kogo.. - dodała druga zerkając na jednego z chłopaków w klasie otoczonego kumplami.
- to musi być chłopak.. nie widzę innej opcji.. ! - dodała kolejna krzyżując ręce na piersiach nieco rumieniąc się przy tym ni to ze złości ni to z zazdrości.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin



Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 5:23 pm

Red przysłuchiwał się nieco rozmowie w milczeniu. Gdy Cherry w końcu odjechała, Yosai postanowił już całkowicie ukazać swoje cztery litery i facjate, idąc w stronę barierek. Założył ręce na kark. Mimika twarzy zbyt wiele nie ukazywała.
- Czyżby ktoś pozostawił swoją zabawkę samotną na konwencie? Zresztą, nie ważne. Jak chcesz mogę Ciebie odwieść Saito. Chyba że duma nie pozwala - powiedział, wysilając się na większą empatie niż zwykle. Znów pobawił się chwile kluczykami, postanawiając przeskoczyć od tak przez barierki, kierując się do motorów, które miały dołączony do siebie złoom, by podkreślić klimat post-apo. - Co według Ciebie byłoby właściwie sprawiedliwe? W ogóle pojęcie sprawiedliwości jest w dzisiejszch czasach śmieszne... Reagujesz tak, jakbyś sądził, że sprawiedliwość istnieje. Na szczęście wtedy przypominam sobie, jak kopali Ciebie na boisku we dwóch. Lepiej mi na duszy, świat dalej jest spieprzony - przykucnął przy motorze i zaczął w nim coś szperać. -Tak samo jak kretyn dostaje się w ukochane miejsce pracy, a Ty z lepszymi umiejętnościami nie, bo po prostu ubrało się glany zamiast eleganckiego obuwia... - powiedział ze szczyptą żalu, wyciągając po paru chwilach dwa hełmy z toreb na bokach. Harley Dawidson. Głośny, charyzmatyczny, choć nie za szybki.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry




Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 5:41 pm

Odwrócił głowę w bok mrużąc nieco oczka.
- nie jestem jej zabawką.. znam ją lepiej niż by tego chciała.. jestem jej przyjacielem chodź ona takiej osoby nie chce mieć obok siebie.. - powiedział już ze spokojem w głosie.
- wkurwia mnie to jak puści i głupi są wszyscy w koło.. każdy kretyn daje się nabrać na jej zagrania.. manipuluje nimi pozwalając o sobie myśleć jak najgorzej.. i nie robi tego nawet z własnej woli.. a dlatego że musi.. - mruknął spoglądając na chłopaka.
- to porwanie.. nie wysłałem sms'a Kazamie.. tylko mojej skretyniałej siostrze.. to ona 'porwała' Cherry na kilka godzin.. podstępem.. Nolan zmusił ją do tego.. Cherry nic nie wiedziała.. nie była w żadnym niebezpieczeństwie.. ale dowiedziała się że Nolan ją wykorzystał żeby się na tobie odegrać.. i zajęła się nim po swojemu.. żeby dał Ci spokój.. tyle możesz wiedzieć.. skoro byłeś w to zamieszany.. - mruknął spoglądając gdzieś w bok. Po czym oparł się plecami o barierkę spoglądając w niebo.
- nie musisz mnie odwozić.. zostaję tutaj do jutra.. - powiedział po chwili wzdychając nieco.
- nienawidzę każdego kto źle o niej mówi.. jak jej nienawidzisz to chociaż zachowaj swoje żale dla siebie.. i tak z twojej winy przenieśli ją do prywatnej szkoły.. - mruknął w końcu zamykając oczy.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 6:03 pm

Chłopaczyna słuchał go. Wraz z rezygnacją z przygody, schował jeden z hełmów do torby. Drugi ułożył na boczku i usiadł sobie na motorze, wsuwając kluczyk do stacyjki. Przełożył nogę przez nogę, ręce na siebie i wypuścił z ust westchnięcie.
- Puści i głupi? Czy ja wiem... Nie chciałbym zostać potraktowanym tak jak Ty przez kogoś, kogo miałbym nazywać przyjacielem. Nie widzę sensu, by próbować zaprzyjaźnić się z taką osobą. W końcu nie wiadomo czy byłaby to osoba warta poświęcenia - i tu wypuścił z ust westchnięcie. Ręce przysunął na rękojeść motora. - A tego się spodziewałem, dlatego chciałem Twojej komórki. Przynajmniej wiem przez to, że nie należy Tobie ufać... Jeszcze twierdzenie, że to moja wina... - westchnął i zamknął oczy. - Nie wiem gdzie podziałeś coś pod swoją mózgoczaszką, ale chyba nazwę u ciebie zmienili na pustostan. Nie widzisz dalej niż za jej nos. Moją winą nie jest to, gdzie ona szlaja się po szkole i próśb, które lada chwile zmienia - nagle podniósł się po to, by usiąść poprawnie na motorze. Złapał za hełm z boku i wpakował go do torby. Jak widać nie miał zamiaru go zakładac na łeb, łamiąc przy tym wiele zasad. Po tym uruchomił motor, spoglądając swymi czerwonymi oczyskami z czarnym białkiem na Saito. - Obyś miał prawdziwych przyjaciół, którzy nie opuszczą Ciebie w trudnej chwili... - mruknął beznamiętnie, przygotowując się do startu.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 6:18 pm

- łatwo ci cię wypowiedzieć na temat kogoś kto ma zupełnie inne życie niż ty.. ktoś kto musi sie słuchać innych i przez całe życie stosować się do zasad prowadzących do samotności.. - zaczął ze spokojem nie wyglądał na złego, bardziej smutek przemawiał przez niego.
- nie opuściła mnie.. po prostu nie chce mnie ciągnąć na dno ze sobą.. jej najgłupsza zasada że łamie danego słowa.. to jej przyniesie zgubę.. dała słowo jednej osobie że nie będzie więcej się do ciebie zbliżać.. choć to śmieszne.. nie wiem czemu mają cię za takie straszne zagrożenie.. przeciętny typ ze smykałką do kompów.. ale wiesz co.. to co prawda nie moja sprawa jak sobie żyjesz.. ale może gdybyś czasami kierował się jakimiś zasadami ustalonymi odgórnie to nie miałbyś tak źle w życiu.. dla przykładu ta twoja ukochana praca.. skoro miałeś wyjebane żeby stosować się do jasnych zasad jak chociażby strój w miejscu pracy to może aż tak ci nie zależało na stanowisku.. praca to praca.. a życie prywatne to życie prywatne.. więc nie pierdol że ktoś ci nie dał szansy na leszy żywot.. dali ci szansę ale ty chcesz każdemu i wszędzie pokazywać jaki jesteś buntownik.. to się nie dziw że cię ludzie nie biorą poważnie.. nie umiesz sie sprzedać.. ale jeśli chcesz rady.. w co wątpię.. to przekonaj się.. ile cię na prawdę łączy z osobą której tak strasznie nienawidzisz.. nie bez powodu Naoki zabronił jej na jakikolwiek kontakt z tobą.. ale to tylko moje zdanie.. "Golden Inn" numer pokoju jak pamiętam 113.. - uśmiechnął się niewinnie i sobie poszedł w swoją stronę.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 6:35 pm

Z jego ust dobiegło westchnięcie pełne zawodu. Pokiwał głową na boki i przekrzywił kierownice w bok.
- Tobie też przychodzi łatwo ocenianie innych. Nie różnimy się tak strasznie. Ty jednakże usprawiedliwiasz się Cherry. Szkoda, że ja nie mogę - powiedział od niechcenia i pokręcił gazem, nie pozwalając Saito na dalsze mówienie poprzez zagłuszenie go dźwiękiem potężnej maszyny. Wtem ruszył w swoją stronę, szybko. Nie łamał za wiele przepisów, choć gdyby policja go złapała, straciłby prawojazdy. Dzięki niebywałemu szczęściu i prawdopodobnie nowince technicznej, którą uaktywnił podczas jazdy, uniknął problemów. I tylko raczej Bóg wiedział cóżże robił przy budynku o nazwie "Golden Inn". Zsiadł z pojazdu. Postanowił wejść do środka i przejść się na parę pięterek do góry, by w końcu stanąć przy pomieszczeniu z numerkiem 113. Zapukał głośno, czekając aż ktoś otworzy. "Stawiam, że znów mnie wrobiłeś Saito... Ciekawe jak bardzo tym razem..."
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 6:49 pm

Siedziała na wielkim dwuosobowym łożu po turecku z laptopem przed sobą. Włosy miała upięte nieco wyżej za pomocą spinki. Założony miała komunikator podpięty kablem do laptopa. Sprzęt z najwyższej półki z którego pomocą Yosai mógłby tworzyć zapewne cuda na kiju. Głośne pukanie do drzwi sprawiło że odruchowo dała głośne pozwolenie na wejście. Nie odwracała pyszczka od monitora, złote oczka błyszczały ukazując maksymalne skupienie. Po chwili zaczął dzwonić telefon leżący obok na łóżku. Złapała jedną ręką słuchawkę i przyłożyła do ucha.
- rozwiązałeś ten problem z łącznością ? Jak to nie masz pojęcia co nie działa ?! Nie płacimy ci za siedzenie na czatach tylko za solidną pracę.. masz godzinę na poprawienie zabezpieczeń albo osobiście zacznę szukać na twoje miejsce kogoś z lepszymi kwalifikacjami.. !!! Byle student lepiej by sobie poradził z tym zadaniem niż ty ! - warknęła podirytowana dziewczyna nie zwracając uwagi na to że Yosai mógł słyszeć rozmowę. Odłożyła telefon obok siebie ponownie wracając do stukania o klawisze w skupieniu.
- co za banda zjebów.. przyjmują do pracy po znajomościach.. albo na piękne oczy a potem się dziwią że mamy problem z hakerami.. jak się wkurwię to sama zatrudnię kogoś na własną rękę i zrobię czystki w SI.. - mruknęła pod nosem ewidentnie wściekłą na brak kompetentnych ludzi z działu bezpieczeństwa.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 7:06 pm

Yosai słysząc pozwolenie, postanowił wejść do środka. Zamknął za soba drzwi i rozejrzał się po pomieszczeniu, powoli przechadzając się w stronę źródła dźwięku. Stanął przy progu do jej pokoiku, gdzie siedziała sobie na dwuosobowym łożu. Podsłuchiwał, milcząc, zbyt ciekawski by chciec szybko ukazać swoje własne, nudne ja. Na jego szczęście, usłyszał bardzo interesujące informacje i nie został wykryty. Coś o zabezpieczeniach. Czyli jego działka, w pewnym sensie, gdyż głównie zajmował się ich łamaniem. Włączył aż tryb chwilowego skupienia. Oczyska stały się bardziej matowawe. Wyciągnął on z kieszeni komórkę. Znów jakiś inny wytwór piekielny. Windows Phone z klawiaturą, obklejony taśmą i paroma innymi rzeczami. Wyglądała dość specyficznie. Po chwili jednak zacisnął usta i schował przedmiot diabła do kieszeni, postanawiając stanąć w progu.
- Miej pretensje do Saito że tu jestem. Strasznie nie radzi sobie z krytyką na Twoją osobę. Jak tam programowanie w C#? - zapytał się ze kpiącą szczyptą. Przeczesał nieco swe włosy, obserwując ją z ukosa w oczekiwaniu na kolejne reakcje.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 7:31 pm

Do uszek doszedł głos hakera i aż spojrzała kątem oczka w stronę delikwenta. Milczała przez dłuuuugą chwilę wpatrując się a Yosaia. Odłączyła kabelek od nowego komunikatora i przycisnęła guziczek nie spuszczając cosplayera z oczu.
- Sakura połącz z Saito.. - mruknęła puszczając guziczek. Po czym słysząc w uszku głos zdrajcy postanowiła sprowadzić do parteru łajdaka który robił jej dzisiaj pod górkę.
- masz wpierdol Saito.. już ty doskonale wiesz za co.. - mruknęła rozłączając się. Po czym obróciła twarz w stronę aroganckiego typa.
- nie mam problemu z programowaniem.. tylko z niekompetentnymi pół mózgami pracującymi dla SI.. - mruknęła przechylając niego główkę w bok.
- dziwi mnie twoja obecność w tym miejscu.. w końcu tak bardzo mną gardzisz.. a może pokoje ci się pomyliły ? - powiedziała ze spokojem wpatrując się w chłopaka. Po czym zsunęła się z łóżka i powoli podeszła do małej lodóweczki wyjmując z niej wodę i otwierając zrobiła kilka łyków opierając się o ladę mebla. Nie miała zamiaru żalić mu się z problemów z zabezpieczeniami a przynajmniej jeszcze nie teraz. Program w jakim tworzyła cały projekt 'Sakurę' był jej własnym i nie miała jeszcze przyjemności poznać osoby która mogłaby pisać w jej systemie. Trzeba było mieć sporego skilla żeby odnaleźć się w jej małej twórczości. Chodź mogła nie wiedzieć że chłopak który pałał nienawiścią do jej osoby miał te skille. Podeszła do łóżka pochylając się nad nim, obróciła laptopa w swoją stronę.
- to może nie koniecznie twoja branża.. - uśmiechnęła się uroczo w jego stronę sugerując jego zawód.
- ale jeśli chcesz zobaczyć jak mi idzie to prosze bardzo.. to żadna tajemnica.. - odwróciła monitorek w jego stronę. Byłą w sumie ciekawa jak bardzo oblatany jest w tym wszystkim. Jeśli odważy się podejść i zerknąć w jej zabawkę to może się zdziwić, program w jakim operowała Cherry nie należał do prostych i sam fakt że ona go napisała już sugerował co nieco o niej. Saito mógł mieć racje że całkiem sporo ich łączyło.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 8:01 pm

Yosai przyłuchiwał się temu, cóżże miała Cherry do przekazania pewnej istotce. Obserwował ją z założonymi rękoma na siebie. Sam do końca raczej nie wiedział po co tutaj sterczał, dlatego na pytanko nawet nie odpowiedział. Wypuścił jedynie westchnięcie ze swych usteczek i czekał na dalsze reakcje ze strony dziewczyny. Chociażby wyproszenie go z pomieszczenia. Jednakże ostro się pomylił, gdyż zaraz do jego uszysk doszły kolejne słówka. "Nie koniecznie Twoja branża". Coś, co wyglądało na rzucone wyzwanie jego umiejętnościom, które efektownie skrywał pod fachlarzem swej negatywnej energii. Zbliżył się z szczyptą ciekawości do monitorka. Kucnął przy ziemi i zajrzał, przesuwając wzrokiem po linijkach kodu. Na jego twarzy nagle ukazało się zdziwienie. Oczy nabrały matowości i skupienia. Przesuwal wzrokiem po napisanym kodzie, przysuwając bliżej swoją głowę.
- Ryzykowne jest tworzenie aplikacji we własnym środowisku programistycznym... Bardzo chaotyczna twórczość... Współczuje każdemu programiście, który musiałby tego używać... Komendy są połączeniem C++ wysokiego poziomu z asemblerem niskiego poziomu. Dość skomplikowane... Uhh... - machnął touchpadem by przejść do dalszych linijek kodu. - Pętle w ten sposób... Instrukcje warunkowe... operatory logiczne... powracanie sumy... procedury... funkcje tutaj... biblioteki tam... - aż ziewnął z wrażenia, ale to, o czym mówił, śmiało świadczyło że wie co mówi. Co straszniejsze, zdawał się dość szybko przyswajać wiedzę. Miał doświadczenie, znał tak wiele języków programowania, że żaden nie stanowił dla niego problemu. Wszystkie były notabene podobne do siebie, a jedynie co trzeba było się nauczyć, to komend i tego, jak to wszystko ruszyć. - Nie dziwie się, że macie problemy z zabezpieczeniami... Nie możecie używać innych programów by zabezpieczyć łącze, a stworzyć nowe, co jest dość wielką robotą, podczas gdy hakerzy mogą je łamać swoimi starymi, z drobną edycją, o ile rozkminą że jest to twórcze połączenie nowego języka - po tym zrobił zdziwione oczy i potarł je, niezadowolony, że nieco zbyt bardzo wyszła jego cecha przemądrzalstwa na wierzch w ukochanej tematyce. Nagle z jego kieszeni wypadła mu jego komórka. Jeżeli Cherry znała się też na urządzeniach, mogła śmiało stwierdzić, że była to komórka zmodyfikowana po to, aby łamać hasła laptopów, kompów, drzwi pod kodem, haseł do routera czy nawet ATM'ów z paroma innymi dodatkami i fizycznym dostępem. Szybko wziął przedmiot i schował do kieszeni, podnosząc się. - Będę szedł... - mruknął pod nosem i zaczął powolutku zbierać się.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 8:14 pm

Uważnie mu się przyglądała gdy analizował jej pracę, na ustach pojawił się uśmiech choć ledwo widoczny. Kiedy urządzenie wypadło z jego kieszeni uniosła brew.
- nie źle.. doszedłeś dalej w kilka minut niż nasi 'elitarni' pracownicy.. - skomentowała ujmując słowo elitarni z cholernie dużą dawką irytacji. Dało się zauważyć że nie pokładała zbyt wiele nadziei w skład programistów SI.
- nie zrozum mnie źle.. nie najgorszy z ciebie tancerz.. ale marnujesz się w tym klubie.. jesteś pierwszą osobą która rozumie mój program.. co mnie nawet cieszy.. i z tego co widzę.. na łamaniu zabezpieczeń się też dobrze znasz.. nie szukasz może lepszej fuchy.. jest miejsce w SI dla osoby z twoimi skillami.. o ile jesteś w stanie przełknąć swoją dumę.. - powiedziała na spokojnie. Choć spodziewała się odmowy z jego strony.
- oczywiście ja nie zmuszam.. - dodała po chwili siadając na łóżku i wzięła laptopa obracając go monitorem do siebie. Założyła komunikator i podłączyła go na nowo kabelkiem do sprzętu ponownie coś stukając w klawisze. Propozycja nie z tej ziemi, każdy kto uwielbiał technologie marzył o zdobyciu pracy w Stark Industires. W sumie praca do której Yosai chciał się dostać byłą podgałęzią tejże gałęzi.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 8:31 pm

Red ogarnął spodnie, które troszkę były niedopasowane do niego. Paskiem zabawił się. Poprawił kieszenie, słuchając przy tym jej oferty. Gdy już się ogarnął i był gotowy do wyjścia, spojrzał na nią z ukosa. Wsunął ręce w kieszenie i powiódł wzrokiem chwile później w dól. Nie była to duma, a coś na wzór smutku i żalu. Nagle uśmiechnął się lekko, sztucznie i machnął ramionami.
- Przyjąłbym taką propozycje z miejsca. Nienawidzę tego klubu... Nawet mimo że nie darzę Ciebie sympatią... - westchnął i uniósł głowę ku sufitu. Wypuścił dużo powietrza nosem, słyszalnie. - Przełknąłbym dumę... To było kiedyś moje marzenie, Wisienko... Cóż... - odwrócił się do niej plecami, wsuwając głęboko ręce do kieszeni. - Ale życie weryfikuje... Nie to, że nie chce, ale nie mam możliwości. Mam nadzieje że zrozumiesz - powiedział spokojnym głosem i postanowił przekroczyć próg, wkraczając do salonu. Powoli szedł w stronę wyjścia z pokoju. Mogła go zatrzymać jeszcze. LEcz jeżeli tego nie zrobiła, odjedzie motorem z powrotem na konwent.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 8:42 pm

Prychnęła cichuteńko pod nosem wracając do klepania w klawisze.
- to twoje życie nie moje.. twoje decyzje kształtują twój los.. nie będę cię do niczego zmuszać. Widocznie twoja sytuacja wcale nie jest taka kiepska skoro chcesz w niej pozostać.. Ale co ja tam mogę wiedzieć.. nie oceniam innych, nie będę cię do niczego nakłaniać.. może bardziej ci się opłaca tańczenie na rurze niż podążanie za swoimi marzeniami.. a może straciłeś cel z oczu.. - mówiła ze spokojem.
- nie wymagam od ciebie wyjaśnień.. a powiem nawet więcej.. przydałbyś mi się.. tyle że niestety musiałbyś pracować ze mną.. rozumiem że to dość demotywujący warunek.. więc luz.. skoro nie chcesz to życzę miłej zabawy na konwencie.. - dodała wracając do programowania nowego wynalazku. Zapowiadało się cholernie dużo pracy i może nawet nie przespana noc ale nie zamierzała pełzać na kolanach przed chłopakiem. Po prostu musiała się sama wszystkim zająć i nie mogła liczyć na nikogo SI bo banda debili nie miała zbyt wygórowanych zdolności na jej pecha.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 9:04 pm

Wyszedł, zagryzając usta do krwi. Szkarłat ściekł po jego brodzie, kapiąc na ziemie raz i drugi. Wydostał się z jej miesznanka, zamknął drzwi. Po tym zszedł na dól i odjechał swym motorem parę przecznic dalej. Wjechał w jakąś pustą uliczkę i wyciągnął swoją ulepszoną komórkę. Wyciągnął antenę i postanowił zadziałać. Widział kod oraz zabezpieczenia komputera, na niekorzyść Cherry. W pewnym sensie. Zostawił też pewien interesujący przedmiot. Wraz z wyrzuceniem komórki z kieszeni, wypadło mu urządzenie. Jego własna zabawka do wykrywania sieci komórkowych i wi-fi. Tam, gdzie ono się znajdowało, miał do tego swój bezpośredni dostęp. Urządzenie łączyło się wtedy z najbliższym routerem, który podbijał jego sygnał i rozpowszechniał po całej sieci za pomocą tunelowania. Śmiertelnik musiał po prostu wiedzieć, że mógł teraz łączyć się z komputerami wokół zrzuconego urządzonka. Ale przez ograniczony czas, zależny od baterii. Z pomocą komórki zaznaczył swoje przygotowane aplikacje i rozpoczął proces hackingu. Właściwie kilka różnych opcji. Dlatego Cherry, o ile pracowała dalej nad programem, mogła otrzymać w końcu komunikat o łamaniu zabezpieczeń. Chwile później zablokował się laptop wraz z komórką. Parę czarnych okienek z białymi napisami, aż w końcu wszystko powróciło do normalności. Prawie. Na pulpicie Cherry pojawił się plik .txt, oznaczający notatnik. W nim były napisane parę typów ataków hakerskich, które z łatwością mogą złamać jej aktualny kod oraz "wtorek oraz czwartek, od godziny 15 do godziny 18 mogę pracować zdalnie. Bez umowy, bez moich danych, mam być anonimowy. Nie mogę zrezygnować ze swojej innej pracy. PS: Mam wgląd w Twój pulpit przez 10 minut. Napisz, czy zgadzasz się na takie warunki. " To było napisane w notatniku.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 9:13 pm

Westchnęła gdy drzwi się zatrzasnęły, miała nadzieje że jednak chłopak będzie dla niej pracował ale pomyliła się. Powróciła do pracy i po jakimś czasie dostałą komunikat.
- o kurwa.. nie.. tylko nie teraz.. - warknęła starając się zablokować dostęp ale szlag trafił próbę opierania się i monitor się wyłączył na chwilę.
- kurwa.. ! - warknęła głośniej gdy nagle otworzył się plik, sprawdziła zawartość i roześmiała się rozbawiona sytuacją. Całe napięcie zeszło w mgnieniu oka gdy dostała wiadomość od chłopaka.
"Twardy jesteś.. niech będzie.. ale w takim razie potrzebuję Cię teraz do pozamykania i usprawnienia 'Sakury'.. jutro jest prezentacja a sama mogę nie zdążyć ze wszystkim.. no i właśnie dałeś mi potwierdzenie swoim umiejętności.."
Padła nagle na łóżko plecami z uśmieszkiem na ustach.
- jebany.. nie wierzę że mnie tak załatwił.. no nic.. zobaczymy.. - powiedziała sama do siebie czekając aż będzie miała pełna władze nad swoim sprzętem.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 9:26 pm

Przeczytał napisaną przez Cherry wiadomość. Chwile stał w miejscu, zastanawiając się nad czymś. Wsadził telefon do kieszeni i postanowił dosiąść swojego rumaka i pognać z powrotem do jej Golden Inn. Pięć minut drogi. Wyszedł z pojazdu, biorąc kluczyki i laptopa z torby. Wszedł po schodach do góry i wszedł do odpowiedniego pokoju. Nawet nie pukał. Zamknął za sobą drzwi i wtem przybył do jej pokoju. Bez pytania przykucnąłi wziął przedmiocik w postaci nadajnika, który zrobił ten cały problem. Wyłączył go, tym samym deaktywując wszelakie ataki, jakie wydostawały się z jego komórki. Schował go do kieszeni.
- Chcesz zdążyć z zabezpieczeniami, daj mi listę komend do tego felernego oprogramowania Twej twórczości oraz to, co już zdążyłaś zrobić. Daj na serwer w chmurze, bym mógł widzieć Twoje zmiany w czasie rzeczywistym. Odłączmy się od sieci hotelu, połączmy siecią LAN kablem crossowanym, by nikt nie mógł zobaczyć jak tworzymy program. Nie wchodzę nadto w Twoją pracę, jesteś dobra. Jeżeli teraz zaczniemy, wyrobimy się w sześć godzin... Zgoda? - zapytał się. Oczyska pełne determinacji, pewne siebie, skupione, matowawe. Był gotowy do przeprowadzenia bitwy z programowaniem.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 9:38 pm

Słyszała jak drzwi się otwierają i zamykają a zaraz po nich kroki do sypialni gdzie pracowała na łóżku. Robiła od razu to o co prosił w trybie natychmiastowym. Na ostatnie słowa spojrzała na niego i o dziwo uśmiechnęła się do niego, nawet dość łagodnie jak na nią.
- jasne.. - mruknęła nieco ciszej. Po czym zeszła z łóżka i podeszła do plecaka wyjmując z niego małą metalową skrzynkę. Wyjęła klucz schowany na łańcuszku na szyj i otworzyła skrzynkę. W środku był jeszcze jeden komunikator. Ale miejsca w skrzynce było na dwa. Podeszła bliżej Yosaia i podała mu komunikator.
- podłącz pod komputer, będziesz miał bezpośredni wgląd do systemu urządzenia.. - powiedziała z uśmiechem i pokazała mu włącznik. Oraz inny przycisk.
- tu musisz przytrzymać aby podać komendę głosową.. to przyspiesza pracę.. stale usprawniając program.. i testując go w tym samym czasie.. zaoszczędza czas i energię.. - powiedziała ze spokojem i zajęła swoje miejsce podłączając się do komputera na nowo.
- największy problem jest z zabezpieczeniami.. obrona jest słaba.. więc coś dla ciebie.. skoro tak łatwo się włamałeś to wiesz pewnie jak zaradzić ponownej próbie przebicia się do systemu..- powiedziała powracając do wprowadzania poprawek.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 9:50 pm

Wziął we swą łapkę komunikator. Przyglądał mu się przez chwile, po czym założył go tak, jak powinien, na uszko. Przytaknął że zrozumiał informacje, po czym usiadł na łóżku. Swój laptopo-złomek uruchomił, a do niego wtyknął urządzonko.
- Podepnij jeszcze to - i tu wyciągnął kabelek ze swojego komputera. - Stworzy się Tobie serwer. Tam zapisuj dane, a po tym dokonuj upgrade systemu tego komunikatora. Ja zajmę się testowaniem zabezpieczeń zwyczajnych, czyli tego, co zwyczajny człowiek może zrobić, by wywołać błąd. Wszystko wyślę na serwer w logu. Tam też dam pliki do polepszenia zabezpieczeń, firewall'a - po tym ściągnął buty i wskoczył na jej łóżko bez pytania. Zbliżył się do ściany, o którą się oparł. Rozprostował nogi i rozpoczął pisanie. Wszedł w tryb tworzenia. Trudno będzie go teraz wyciągnąć z tego. Zaczął zarazem podawać komendy głosowe.
- Skorygowanie tego do głosu jednej osoby będzie dobrym zabezpieczeniem, by inne osoby nie mogły z tego korzystać oraz by nasze komunikatory nie kłóciły się ze sobą - powiedział, kontynuując klepanie na klawiaturze w trybie ekspresowym. - A, i komend jednak nie potrzebujem. O dziwo zapamiętałem tamte - dodał, nie zaprzestając pracy. W cosplayu i płaszczu pracował ciężko i nie zamierzal zbyt szybko przestać. Poki co, Cherry miała świetnego weterana wojny, który przeprowadzi ją definitywnie do wygranej.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 10:00 pm

Kiedy wylądował obok niej na łóżku nawet na chwilę nie przestałą klepać po klawiaturze. Wzięła od niego kabelek i zrobiła jak sobie życzył. Pogrążyła się w pracy tak samo jak i on, co jakiś czas komunikując mu o błędach które się jeszcze pojawiały podczas tworzenia. O dziwo tworzyli całkiem zgrany duet, nawet nie spodziewała sie że będzie ktoś z kim będzie jej się tak przyjemnie pracowało nad jakimkolwiek projektem. Yosai był bardzo utalentowanym osobnikiem "Chyba będę musiała podziękować Saito że go do mnie tu wysłał.." przeszło jej przez myśl gdy tworzyła oprogramowanie dla komunikatora. Na twarzy gościł uśmiech którego nie zauważyła a nawet gdyby to nie umiała się go pozbyć gdyby próbowała. Spokojna i opanowana do tego stopnia że aż zadowolona. Pracowała aż jej żołądek się nie odezwał sam z siebie sprawiając że się nieco rozproszyła. Zdjęła komunikator i sięgnęła po telefon hotelowy wybierając numer recepcji.
- będę zamawiała jedzenie.. na co masz ochotę ? - spojrzała na niego w oczekiwaniu na jego zamówienie.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 10:10 pm

Programował. Wszedł we swój ciąg. Mogła zobaczyć znany mu stan. Był skupiony i oddany całym swym sercem tak, jak tańcu. Nikt go nie wyrywał. Po prostu robił to, co miał. A każdy nowy błąd z zabezpieczeniami był poprawiany w trymiga. Nawet nie pytał się cóżże tam się stało. Wykonywał powierzone mu zadanie. Mimo, że było to dość trudne, dawał radę. Z kolejnymi linijkami kodów, radził sobie coraz szybciej. Gdy zapytała się, chłopaczyna był pogrążony w takim transie, że dopiero po chwili zareagował, patrząc zdziwiony na dziewczynę. Przekrzywił głowę i pomasował oczy.
- Cocacole z dodatkiem ciastek czekoladowych... Niczego innego na razie nie przełknę... - mruknął w odpowiedzi, pozwalając sobie na ściągnięcie płaszcza. Pod nim nie miał nic. Był cały zielony we swym cosplayu i nie pominął widocznie nawet szczególików pod swym strojem. Po tym powrócił do zapalczywego programowania. - Umm... Poza cocacolą to energetyka... Rockstara jak jest, obojętnie jaki smak - powiedział, wykonując ziewnięcie i znów klikając w klawisze. Pracy było coraz mniej. Wyglądało na to, że wyrobią sie we wyznaczonym terminie.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 10:20 pm

Kiwnęła główką i zamówiła to o co prosił, plus podwójną porcję frytek i kawałeczki piersi z kurczaka w panierce do tego. Po czym wróciła do pracy, po pół godzinie usłyszała pukanie do drzwi i poszła odebrać zamówienie. Wszystko na wózeczku pod przykryciem. Dopchała wózek do łóżka i zabrała sprzęty elektroniczne żeby czasem nie pobrudzić ich jedzeniem czy piciem. Jeśli red pozwolił to i jego kompa odłożyła.
- przerwa.. bo nam gałki wypali.. - mruknęła wpakowując się na łóżko obok niego i podając mu wszystko to o co prosił. Po czym wzięła na kolana talerz z kawałkami kurczaka i obsypane dookoła frytkami. Porcja ewidentnie była dla dwóch osób. Wzięła frytkę do buzi i podsunęła mu talerz.
- częstuj się.. samym cukrem się nie naładujesz.. minęło już trochę czasu.. nie chcę cię zagłodzić.. martwy się nie przydasz.. - powiedziała z rozbawieniem biorąc kawałeczek kurczaka do ust.
- jak to się w ogóle stało że zostałeś.. tancerzem.. ? - czysta ciekawość, nie mógł jej tego bronić.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 10:37 pm

Chłopaczyna nie pozwolił na zabranie swojego laptopa. Siedział w takiej pozycji, w jakiej był przez ten cały czas i dalej pisał. Nie robił przerwy, mając jeszcze parę rzeczy do ogarnięcia pod względem zabezpieczeń. Był perfekcjonistą pod tym względem. Wszystko musiało byc idealne, dopięte na ostatni guzik. Jednakże podsunięcie talerzyka pod buźkę i poczucie smakowitości sprawiło, że poczul brzuch. Zamknął laptopa i odłożył na boczku, bezpiecznie, choć na łóżku. Kolejno poczęstował się frytką. Gdy jednakże padło pytanko w sprawie bycia tancerzem, jego pasja zmieniła się na neutralność. Spojrzał z ukosa na dziewczynę i wziął więcej frytek. Po tym popił cocacolą i wziął głęboki oddech.
- Przypadek i szczęście... - mruknął pod nosem w lekkim niezadowoleniu, którego nie ukrywał. Odwrócił głowę w bok i zamknął oczy, pozwalając się położyć wygodniej na łóżku. - Nie ufam ci by o tym powiedzieć... Ale nigdy nim nie chciałem zostać... to był przymus... To... i tak już wiele informacji... - powiedział z niechęcią i otworzył oczyska. Przemieścił sie na boczek, przymując dość seksowną pozycje. Po tym zaczął wyłapywać frytki i wrzucać je do usteczek, popijając chwile później cocacolą. - Huh... teraz jest pokaz cosplayerów? - spojrzał się na godzine za pomocą wyciągnięcia swej ulepszonej komórki, którą ułożył obok siebie na łóżku.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 10:51 pm

Kiwnęła głową ze zrozumieniem kiedy stwierdził że to przymus.
- hmm.. w pewnym sensie rozumiem.. ale jak na przymus to jesteś w tym całkiem dobry.. nic dziwnego że kręcą się za tobą jakieś oszołomy.. ogólnie twoja nie ma nic przeciwko że pracujesz jako striptizer ? Wiesz.. zazdrość i te sprawy.. ? - spytała z ciekawości wsuwając kolejne frytki do usta uważnie mu się przyglądała swoimi złotymi ślepkami.
- mówiłeś że nie możesz odejść.. to przez siostrę która tam pracuje ? - dodała po chwili kolejne pytanie zupełnie neutralnym tonem. Sama zsunęła się nieco niżej i mało tego może po to aby go trochę podrażnić a może zupełnie nieświadomie skopiowała jego leżącą pozycję, z tą różnicą że Yosai miał tylko na sobie spodnie a ona koszulę sięgającą do połowy ud i krótkie damskie bokserki które nie były widocznie przez dłuższy materiał. Czuła się dość swobodnie o dziwo przy chłopaku. W końcu widziała go już w samych bokserkach i obroży tańczącego na rurze. Nie można było stwierdzić że są sobie równi pod kątem zawstydzenia. Ale nie wyglądało na to aby ją to teraz interesowało. Można było stwierdzić że traktuje go na równi ze sobą. Zupełnie inna odsłona, której nikt poza Saito i Hirem pewnie nie widział.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 11:02 pm


Na kolejne pytanka westchnął smutno i wziął kilka frytek do ust. Choć wygięły się one w lekki, szczery uśmieszek. Pokiwał jednakże głową na boki.
- W sumie to nie jest aż tak istotne... Więc podziele się tą informacją. I... Nie mam dziewczyny. Okłamałem klasę by dali mi spokój. A "siostra"... To nie jest moja siostra. Też kolejne kłamstwo, lecz dobra analiza. Jest jedną z osób, przez które nie mogę opuścić klubu - powiedział z szczytą żalu w głosie i zabrał jeszcze parę frytek. - Trochę wcześniej zacząłem... ale za wiele nie mogę powiedzieć. W każdym razie, dałem Tobie parę informacji. Też podziel się czymś by był równy deal, o podobnej wadze - tu przysunął palce i liznął je ze szczyptą wypracowanego erotyzmu, usuwając zarazem nieco czerni farby z palców, którymi były one pokryte do cosplayu. Jego język przez to zabarwił się czarnym kolorzem, calutki. Wyglądał jeszcze bardziej demonicznie niż parę chwil temu. Lecz nie wyglądał na to, aby mu to specjalnie przeszkadzało. Teraz zdobył się na jedzenie kurczaka.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 11:11 pm

- cwane.. nawet dość rozsądne zagranie.. chodź nie zbyt podziałało na dziewczyny z klasy.. i mogę cię zapewnić że nie odpuszczą ci tak łatwo.. - powiedziała z rozbawieniem w głosie.
- załóż sobie profil i wrzuć kilka dwuznacznych fotek ze swoją "siostrą" z klubu.. wtedy będziesz bardziej wiarygodny.. - poradziła dziewczyna biorąc za kolejny kawałek kurczaczka.
- hmm.. chcesz byśmy byli na równi z informacjami.. hmm... okey.. nie mam chłopaka.. i nie mam rodzeństwa.. - powiedziała ze spokojem w głosie po czym wzięła kawałek kurczaka do ust i zachichotała niewinnie wskazując palcem na jego usta.
- niezdara.. masz cały język czarny od farby.. wygląda jak.. - i tu przysunęła nieco twarz w jego stronę ale po chwili odchyliła sie do normalnej pozycji.
- .. jak wąż.. zdecydowanie.. smakuje ci czerń ? - zachichotała biorąc kolejną frytkę do ust.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 11:20 pm

Przytaknął na zdobyte informacje. Po tym wziął kilka dodatków z frytkami. Gdy ta przybliżyła się do niego, nieco zmrużył oczy, ale nie wycofywał się. Choć z pytaniem, Red postanowił wystawić język z szczyptą zadowolenia.
- Chcesz spróbować jak smakuje czerń? - przybliżył się do niej, mając dalej wystawiony kawałek jęzora. Jednakże nie szczególnie przeginął, zatrzymując się w połowie drogi, by wziąć jeszcze kurczaczka. - W każdym razie, nie mogę zrobić sobie profilu. Mógłbym nawet się z nią pocałować i zrobić kilka zdjęć... ale... mogłoby to źle się skończyć... - tu westchnął i dźwignął się po Rockstara, nie jedząc więcej. Otworzył puszkę i zaczął pić. - Powracam do pisania zabezpieczeń. Chyba że masz jeszcze jakieś pytania - mruknął. Wyciągnął z kieszeni chusteczki, w które wytarł dłonie. Po tym wziął laptopa i spojrzał z boku na Cherry. Było jeszcze nieco żarcia.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Cherry

Cherry


Liczba postów : 150
Dołączył/a : 28/03/2016

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 11:36 pm

Zaskoczył ją nieco kokieteryjnym pytaniem przybliżając czarny języczek w jej stronę.
- bardzo śmieszne.. nie bądź taki cwany bo jeszcze się przeliczysz.. - mruknęła odwracając nieco głowę w bok. Ale zerknęła na niego kątem oka.
- skoro nie możesz założyć profilu to niech cię zobaczą pod szkołą z nią.. jednorazowy wyskok i po problemie.. - mruknęła dalej się zajadając frytkami i kurczaczkiem. Wysłuchiwała go w skupieniu i obserwowała go uważnie gdy ułożył sobie lapka przed sobą i zabrał się za pracę zerkając na nią. Uniosła sie nieco i przysunęła do niego zerkając mu przez ramię w monitor.
- muszę przyznać że jestem pod wrażeniem.. naprawę jesteś świetny w te klocki.. kto wie może i ja się czegoś ciekawego przy tobie nauczę.. o ile umiesz dobrze tłumaczyć.. - powiedziała z rozbawieniem i cofnęła twarz która prawie dotknęła jego ramienia. Ułożyła się wygodnie i odkładając jedzonko wstała z łóżka idąc do łazienki aby umyć łapki i buzię. Wróciła po chwili pakując sie na powrót na łóżko i biorąc swój sprzęt przed siebie wracając do pracy. Było już późno, zbliżała się północ.
- możesz polecić jakieś ciekawe moduły głosowe.. nie uśmiecha mi użyczanie głosu Sakurze.. - powiedziała po chwili.
- w sumie chciałbym zrobić podział na męski i żeński głos.. może kilka wariantów instalacyjnych.. - dodała po chwili. Mogło być nieco dziwne, ale głos w komunikatorze faktycznie brzmiał jak ten od Cherry, tyle że znacznie łagodniejszy i przyjemniejszy dla ucha niż barwa której używała w szkole czy też poza nią. Ziewnęła nagle przeciągle, aż kropelki pojawiły się w kącikach oczek świadcząc o zmęczeniu. Kij wie ile musiała nad tym siedzieć skoro powolutku wyczerpanie brało nad nią górę pomimo wypicia całego energetyka na raz.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 167
Dołączył/a : 09/12/2015

School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 EmptyWto Kwi 12, 2016 11:44 pm

Na wzmiankę o nauczaniu jedynie lekko się zaśmiał i pokiwał głową na boki.
- Jestem najgorszym nauczycielem pod słońcem. Zresztą, jeszcze dobrze nie nauczyłem się Twojego języka programowania, więc... Raczej Ty mogłabyś mnie pouczyć. Co do modułów głosowych, można je zaprogramować albo kupić. Fani lubią Hatsune Miku. To zwiększyłoby sprzedaż wśród ludzi lubiących anime. Mają ich kilka wersji, męskie i żeńskie. Choć... gdybym ściągnął i przeprogramował to na swój sposób, nikt nie domyśliłby się, że używano tutaj czyjegoś oprogramowania... - rzucił pomysłem i spojrzał na nią z ukosa. Jego oczy zmatowiały. Rączki ruszyły w pogoń za jego myślami, którymi tworzył zabezpieczenia, jakie właściwie wpierw łamał za pomocą wyobraźni. Nie miał już zbyt wiele pracy. Powinni niedługo skończyć i nawet się wyspać.
- A co do tego... Nie mogę... Naprawdę nie chce tego tak robić. Zresztą, niech mi poprzeszkadzają. Mała armia, którą mogę manipulować. Nie skarżę się szczególnie... Zresztą, przekonałaś się o ich możliwościach... - tu wyszczerzył swe kiełki, które miał dorobione w cosplayu. W pełni zadowolony, przypominawszy sobie parę niemiłych sytuacji. - Ich głupota jest idealną bronią w rękach innych. Niczym roboty - dodał, powracając do pisania.
Powrót do góry Go down
https://archiwalnie.forumpolish.com
Sponsored content





School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: School Days - It ain't easy..   School Days - It ain't easy.. - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
School Days - It ain't easy..
Powrót do góry 
Strona 8 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Archiwalnie :: Pozostałe :: Archiwum :: Archiwum-
Skocz do: